Walutą, która najmocniej odczuła zamknięcie rządu w USA był oczywiście dolar. Kurs amerykańskiej waluty osłabł w ciągu dnia do prawie 1,36 dol. za 1 euro, czyli do poziomu z lutego 2013 r. Dolar osłabił się też do najniższego od 19 miesięcy poziomu wobec franka szwajcarskiego.
- Zamknięcie rządu jest negatywne dla dolara, gdyż zawirowania fiskalne sprawiają, że Rezerwa Federalna będzie mniej skłonna ograniczać program QE - ocenia Alvin Tan, strateg walutowy z Societe Generale.
Rynek akcji przyjął jednak polityczno-fiskalny wstrząs w USA dosyć spokojnie. We wtorek po południu, większość europejskich indeksów giełdowych lekko zyskiwała, odrabiając straty z poniedziałku. Nowojorski S&P 500 zyskiwał na początku sesji 0,4 proc.
- Inwestorzy spodziewają się obecnie, że tymczasowe zamknięcie rządu będzie krótkie i wyrządzi małe szkody gospodarce amerykańskiej. Oczywiście będziemy potrzebowali właściwych sygnałów z Waszyngtonu, by inwestorzy czuli się wystarczająco pewnie - wskazuje Joe Rundle, analityk z ETX Capital.
Jak może się zmienić sytuacja na rynkach w nadchodzących dniach? Analitycy, że obecne zamknięcie rządu może skutkować dużą zmiennością na rynkach, gdyż obie strony budżetowego sporu są mało skłonne do kompromisu. Dodatkowym elementem niepewności, który może zaważyć na sytuacji na rynkach jest konieczność podwyższenia przez Kongres tzw. limitu zadłużenia USA. Obecnie jest on ustawowo wyznaczony na 16,7 bln USD i może zostać osiągnięty 17 października. Jeśli nie zostanie podwyższony, Stany Zjednoczone mogą spotkać automatyczne cięcia wydatków budżetowych, a w ostateczności nawet techniczne bankructwo. Politycy mają więc mało czasu na osiągnięcie porozumienia.