Od stycznia do sierpnia 2013 roku koncerny tytoniowe wpłaciły do państwowej kasy 11,92 mld zł – o ponad 4 proc. mniej niż w tym samym czasie ubiegłego roku.
- Te ulegające załamaniu wpływy budżetowe są bezpośrednim skutkiem spadku wolumenu legalnie konsumowanych papierosów i ucieczką konsumentów do szarej strefy, szczególnie z obszaru papierosów segmentu taniego – podkreśla prof. Robert Gwiazdowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha, które w piątek opublikowało raport pt. „Rynek wyrobów tytoniowych a polityka fiskalna państwa". Dokument powstał na zlecenie British American Tobacco, wicelidera polskiego rynku papierosów.
Tym co wpycha konsumentów do szarej strefy, a zarazem prowadzi do załamania się wpływów budżetowych z tytułu akcyzy, jest niewspółmiernie wysokie tempo podnoszenia tego podatku względem zmian sytuacji makroekonomicznej w Polsce. Wykreowało ono efekt załamania historycznego trendu wzrostu wpływów podatkowych od wyrobów tytoniowych, ilustrując klasyczne działanie krzywej Laffera.
Resort finansów tłumaczy, że musi podnosić akcyzę na wyroby tytoniowe, aby spełnić wymogi unijne. Zgodnie z nimi od 2018 r. minimalna akcyza na papierosy musi wynosić w Unii 90 euro na 1000 sztuk. Tymczasem poziom ten wynosi już w Polsce 87,5 euro na 1000 sztuk.
Wymagania formalne prawa europejskiego dotyczące poziomu akcyzy minimalnej w żaden sposób nie usprawiedliwiają ukształtowania obciążeń podatkowych na poziomie bliskim tym wymogom, jeśli do końca okresu przejściowego dla Polski pozostają 4 lata i możliwe jest stosowanie stawek niższych – argumentuje Centrum im. Adama Smitha.