Stymulowania gospodarki eurolandu nie wyklucza prezes Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi, na którego ekonomiści MFW naciskają, aby zdecydował się na posunięcia zastosowane wcześniej przez amerykański Fed. Szef EBC przyznaje, że silne euro umożliwiło strefie euro obniżenie inflacji do poziomu 0,5 proc. w marcu tego roku oraz wsparcie wzrostu gospodarczego, bo wszystkie kraje strefy euro wyjdą w tym roku z recesji.
Mario Draghi nie ukrywał również, że nie zawaha się skorzystać z polityki luzowania ilościowego, gdyby się okazało, że gospodarcze prognozy są gorsze.
– Nie powiem, o jakie wielkości tutaj chodzi. Mówię tylko o naszej orientacji – powiedział w trakcie konferencji w Waszyngtonie prezes Europejskiego Banku Centralnego.
Koniec eksperymentów
Ekonomiści funduszu argumentują jednak, że to o wiele za mało. Plany strefy euro dotyczące obniżenia kosztu pieniądza niepokoją kraje rozwijające się. Minister finansów Indii Raghuram Rajan, do niedawna nr 2 w Międzynarodowym Funduszu Walutowym, zaapelował teraz do bogatych państw, aby skończyły z eksperymentami w polityce pieniężnej, bo globalna gospodarka wciąż jest zbyt słaba.
– Lata łatwego pieniądza w krajach bogatych doprowadziły do znacznego zwiększenia rezerw dolarowych w państwach rozwijających się, bo chciały one przygotować się do interwencji w obronie własnych walut. I te potrzeby nieustannie rosną w sytuacji, kiedy politykę taniego pieniądza prowadzą już nie tylko Stany Zjednoczone, ale także Japonia, a przymierza się do niej również Europa – mówił Rajan.