Reklama
Rozwiń

Tempo wzrostu gospdorczego spowalnia

Osłabienie aktywności jest faktem. Ma potrwać tylko kilka miesięcy.

Publikacja: 02.07.2014 05:40

Tempo wzrostu gospdorczego spowalnia

Foto: Fotorzepa, Bosiacki Roman Bos Roman Bosiacki

Wskaźnik koniunktury w przemyśle PMI spadł w lipcu – po raz czwarty z rzędu – do niepokojącego poziomu 50,3 pkt – wynika z przedstawionych wczoraj danych przez HSBC i Markit Economics. Polskiemu PMI niewiele już więc brakuje, by wylądować poniżej 50 punktów, co oznaczałoby spowolnienie aktywności w sektorze. – Przedsiębiorstwa przemysłowe, ograniczając zapasy, szykują się do osłabienia koniunktury – komentuje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Konfederacji Lewiatan. Wczorajszy PMI to kolejne gorsze informacje o stanie gospodarki. Wcześniej okazało się, że przedsiębiorstwa zanotowały wolniejszy wzrost sprzedaży, niż spodziewali się eksperci, a Polacy mniej wydają na konsumpcję, niż prognozowano. Także poprawa na rynku pracy nie postępuje już tak szybko jak jeszcze na początku roku.

Dlaczego było lepiej

– Gospodarka łapie oddech po szybkim biegu – komentuje Łukasz Tarnawa, główny ekonomista BOŚ Banku, zwycięzca ostatniego konkurs NBP i „Rz" na najlepszego analityka makroekonomicznego.

Ten szybki bieg to określenie sytuacji w ostatnich miesiącach 2013 r. i w pierwszych miesiącach tego roku. Wówczas tempo wzrostu gospodarczego zaczęło gwałtownie przyspieszać, ale głównie przez jednorazowe impulsy. W IV kw. było to okresowe globalne ożywienie, w I kw. tego roku – doskonała pogoda i kończące się ulgi podatkowe na auta z kratką. Ten pierwszy czynnik przyspieszył inwestycje, ten drugi zachęcił firmy do dużych zakupów samochodów.

– Teraz nie ma już czynników, które mogłyby dodatkowo stymulować gospodarkę. Dlatego – tak jak przewidywaliśmy – tempo wzrostu osłabło – podkreśla Tarnawa.

Źle na gospodarkę oddziałuje konflikt na Wschodzie, załamanie się eksportu do Rosji i na Ukrainę, czego skutki najbardziej będą widoczne w III kwartale tego roku.

Reklama
Reklama

– Wyhamowuje też ożywienie w strefie euro, na co wskazują wczorajsze odczyty PMI dla tego regionu – podkreśla Piotr Bujak, ekonomista PKO BP.

Dlaczego znów ?będzie lepiej

Ekonomiści szacują, że w II kwartale, a prawdopodobnie także i w III kw., wzrost PKB wyniósł 2,8–3,3 proc., a więc był niższy niż 3,4 proc. w I kw. 2014 r. Szacunki te znajdują potwierdzenie w opiniach przedsiębiorców. W mikroprzedsiębiorstwach nie ma już takiego optymizmu jak na początku roku. Teraz 59 proc. drobnych firm spodziewa się zwiększania obrotów, kwartał temu było to prawie 70 proc. – wynika z badań prowadzonych przez Idea Bank.

Istotne jest  to, że mamy przejściowe osłabienie.

– To nie jest zmiana w cyklu koniunkturalnym, nie będziemy mieli odwrócenia trendu. Polska gospodarka wciąż ma solidne podstawy do w miarę szybkiego tempa rozwoju. Dlatego oczekujemy powrotu na ścieżkę szybszego wzrostu – mówi Marcin Mazurek, ekonomista mBanku.

– Będzie to możliwe dzięki większej aktywności inwestycyjnej w sektorze publicznym, rosnącemu popytowi konsumpcyjnemu oraz drugiej fali ożywienia w strefie euro, która przyjdzie dzięki wsparciu Europejskiego Banku Inwestycyjnego, co jest ważne dla polskiego eksportu – podkreśla Bujak z PKO BP. Jego zdaniem w całym 2014 r. PKB wzrośnie o 3,4 proc.

Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, także uważa, że gospodarka wróci do dobrej formy, ale dopiero w przyszłym roku. Ten rok zakończyć ma skromnym 2,6-proc. wzrostem.

Reklama
Reklama

Aktywność gospodarczą mogłaby wzmocnić Rada Polityki Pieniężnej.

– Realizuje się scenariusz spłaszczenia ścieżki wzrostu. Dla Rady to schłodzenie jej optymistycznych przewidywań zakładających szybkie osiągnięcie 4-proc. wzrostu. Przy niskiej inflacji miejsca na cięcie stóp coraz więcej – uważa Rafał Benecki, główny ekonomista ING BSK.

Jedna trzecia ankietowanych przez „Rz" ekonomistów prognozuje, że w tym roku czeka nas co najmniej jedna obniżka stóp – spadną one do 2,25 proc.

Czas na EBC

Na wsparcie gospodarki zdecydować się może Europejski Bank Centralny. PMI dla strefy euro spadł z 52,2 pkt w maju do 51,8 pkt w czerwcu. – Niepewne są perspektywy ożywienia w regionie. To oznacza wzrost presji na decydentów z EBC, by wprowadzili ilościowe luzowanie polityki pieniężnej (QE) na pełną skalę – twierdzi Chris Williamson, główny ekonomista Markit Economics.

—hk

Wskaźnik koniunktury w przemyśle PMI spadł w lipcu – po raz czwarty z rzędu – do niepokojącego poziomu 50,3 pkt – wynika z przedstawionych wczoraj danych przez HSBC i Markit Economics. Polskiemu PMI niewiele już więc brakuje, by wylądować poniżej 50 punktów, co oznaczałoby spowolnienie aktywności w sektorze. – Przedsiębiorstwa przemysłowe, ograniczając zapasy, szykują się do osłabienia koniunktury – komentuje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Konfederacji Lewiatan. Wczorajszy PMI to kolejne gorsze informacje o stanie gospodarki. Wcześniej okazało się, że przedsiębiorstwa zanotowały wolniejszy wzrost sprzedaży, niż spodziewali się eksperci, a Polacy mniej wydają na konsumpcję, niż prognozowano. Także poprawa na rynku pracy nie postępuje już tak szybko jak jeszcze na początku roku.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Finanse
Holistyczne spojrzenie na inwestora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama