Z opublikowanej w czwartek aktualizacji kwietniowego raportu "World Economic Outlook" (WEO) wynika, że gorsze prognozy na ten rok to konsekwencja zarówno słabszego wzrostu w pierwszym kwartale w Stanach Zjednoczonych, jak i mniej optymistycznych perspektyw kilku gospodarek wschodzących. W aktualizacji nie uwzględnia się osobno Polski.
Fundusz utrzymał prognozę dla świata na 2015 r. na poziomie 4 proc. PKB, argumentując to spodziewanym nieco silniejszym wzrostem w kilku gospodarkach rozwiniętych.
Analitycy zwracają uwagę na niepewności, m.in. wyższe ryzyko geopolityczne (Bliski Wschód, Ukraina), które może doprowadzić do gwałtownego wzrostu cen ropy. Na przeszkodzie rozpędzania się światowej gospodarce może stanąć też zbyt słaby wzrost w krajach najbardziej rozwiniętych, mimo bardzo niskich stóp procentowych i innych działań mających na celu przyniesienie ożywienia.
MFW zwraca uwagę, że pod koniec 2013 r. okazało się, że stan zapasów w USA jest większy niż oczekiwano. Do słabszego pierwszego kwartału przyczyniła się też wyjątkowo ciężka zima. Wszystko to spowodowało gwałtowny spadek eksportu i mniejszą produkcję w Stanach. PKB USA spadł w pierwszym kwartale 2014 roku o 2,9 proc. w ujęciu zanualizowanym kwartał do kwartału. Według najnowszych projekcji tegoroczny wzrost ma tam wynieść 1,7 proc., czy o 1,1 proc. mniej niż zakładano w poprzedniej prognozie. W 2015 r. gospodarka USA ma się odbić i rozwijać w tempie 3 proc.
Fundusz przewiduje też słabszy wzrost w Chinach. W tym roku ma on wynieść 7,4 proc., a w przyszłym 7,1 proc. (dla obu lat korekta wynosi -0,2 pkt proc.). Władze w Pekinie chcąc powstrzymać wzrost akcji kredytowej doprowadziły do zmniejszenia popytu krajowego - zauważają eksperci.