"Obniżka głównej stopy oprocentowania o 75 pb z punktu widzenia NBP byłaby wystarczającą dodatkową stymulacją rekompensując spadek oczekiwań inflacyjnych i wyhamowanie tempa wzrostu gospodarki" – stwierdził MS w czwartkowym komentarzu.
Według niego Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na obniżki wyprzedzające, choć nie można wykluczać, że cykl redukcji wydłuży się do pierwszych miesięcy 2015 r. Na poziomie 1,75 proc. stopa referencyjna NBP utrzyma się przez większość przyszłego roku.
"W krótkim czasie myślimy, że dane makro musiałyby mocno zaskoczyć NBP, by skłonić go do odstąpienia od przynajmniej jednej obniżki (musiałyby okazać się nadspodziewanie dobre – PAP)" – napisano w komentarzu.
"Jeśli konflikt rosyjsko-ukraiński miałby się szybko ustabilizować i zaufanie w biznesie szybko by się poprawiło, to NBP zapewne poprzestałby na redukcji o 25 pb, ewentualnie 50 pb. I przeciwnie – inflacja pod kreską, a PKB z początkiem 2015 r. spowalniający w stronę 2 proc. rdr, może utorować drogę do dalej idącego poluzowania (100 pb lub więcej) niż zakłada to nasz podstawowy scenariusz (75 pb)" – zaznaczono w konkluzji.
MS twierdzi, że obniżka stóp o 25 pb na najbliższym posiedzeniu RPP w październiku "wygląda na niemal pewną", w świetle wypowiedzi prezesa NBP Marka Belki ze środy i że "nie wygląda na to, by październikowa redukcja miała być jednorazowym posunięciem".