We wrześniu przemysł odbił się od dna, bo przedsiębiorstwa produkcyjne sprzedały o 4,2 proc. więcej niż rok wcześniej. To całkiem niezły wynik w porównaniu z sierpniem, gdy produkcja spadła o 1,9 proc.
– Ale wcale nie oznacza to końca spowolnienia w gospodarce – zastrzega Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista mBanku. – To tylko efekty sezonowych zmian. Liczby dni roboczych czy terminów przestojów w fabrykach samochodów wypadających raz w jednym, raz drugim miesiącu. W sierpniu działały one bardzo na niekorzyść, we wrześniu – na plus, ale w sumie te czynniki się znoszą, produkcja pozostaje w okolicach stagnacyjnych – dodaje.
Ekonomiści wyliczają więc, że w całym III kw. przemysł wzrósł o 1,6 proc., czyli najsłabiej od ponad roku. Niewiele lepiej jest w innych częściach gospodarki. Sprzedaż detaliczna w tym okresie wzrosła prawdopodobnie (GUS nie podał jeszcze danych za wrzesień) o mniej niż 3 proc., co także jest najgorszym wynikiem od II kw. 2013 r. Eksport, o dziwo, mimo załamania sprzedaży do Rosji i na Ukrainę jeszcze rośnie, ale największe spustoszenie może wywołać rysująca się od dwóch, trzech miesięcy stagnacja gospodarki niemieckiej.
Nic dziwnego, że wzrost PKB jest coraz wolniejszy. Jak wynika z prognoz ekonomistów zebranych przez „Rz", w III kw. tempo rozwoju spowolniło do 2,7 proc. Jeszcze w I kw. było to 3,4 proc., a w II – 3,3 proc. O ile jednak jeszcze w połowie roku spodziewano się, że spowolnienie będzie przejściowe, potrwa kwartał, najwyżej dwa, o tyle dziś oczekuje się, że poprawa przyjdzie raczej w połowie 2015 r. Nie będzie oszałamiająca, nie ma co marzyć o boomie gospodarczym, ale mamy ją zawdzięczać przede wszystkim funduszom UE.
4,2 procent więcej niż rok wcześniej sprzedały we wrześniu przedsiębiorstwa produkcyjne