Wielkie dramaty na małej stacyjce

Jan Jakub Kolski na planie. Twórca "Pornografii" i "Historii kina w Popielawach" kręci na Dolnym Śląsku nowy film "Afonia i pszczoły". W rolach głównych występują Grażyna Błęcka-Kolska i Mariusz Saniternik.

Publikacja: 27.03.2008 17:27

Jan Jakub Kolski

Jan Jakub Kolski

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Jest wczesna wiosna 1953 roku. Opuszczona stacyjka gdzieś na Ziemiach Odzyskanych, za nią niewielka pasieka z kilkoma ulami. Ten senny, pełen tajemnic świat staje się areną wielkich namiętności.

Afonia ma około 45 lat. W pasiece zbiera miody niepodobne do innych. Jej wielką pasją jest filmowanie świata, niemal nie rozstaje się z kamerą. Jej mąż Rafał, starszy o dziesięć lat, jest częściowo sparaliżowany po wypadku. Jeździ na wózku inwalidzkim i komunikuje się ze światem za pomocą dziwnego bełkotu, który rozumie tylko Afonia.

Przed laty był światowej sławy zapaśnikiem. Walczył zawsze w czarnej masce i opracował kilka słynnych, niebezpiecznych chwytów. W czasie wojny stracił żonę i córkę, teraz zajmuje się głównie projektowaniem jeżdżących i latających maszyn. Wózek, na którym się porusza, też sam skonstruował.

I jest jeszcze „ten trzeci" – Rosjanin, wychowanek syberyjskiej szkoły kadetów, oficer Armii Czerwonej, zapaśnik z olimpijską przeszłością, bohater wojenny. Podąża śladem sekretów Rafała, gotów jest wiele poświęcić, by poznać jego słynne chwyty.

Ta trójka ludzi to główni bohaterowie „Afonii i pszczół", właśnie pomiędzy nimi rozegra się dramat namiętności, pożądania i zazdrości. W tle opowieści będzie też historia. Pojawi się na ekranie, gdy z wiejskich megafonów popłynie komunikat o śmierci Stalina, ale przejrzy się również w losach ludzi, w echach ich wspomnień.

„Afonia i pszczoły" będzie filmem realistycznym, epickim, ale jednocześnie – jak zwykle u Jana Jakuba Kolskiego – poetyckim, pełnym refleksji nad istotą życia, miłością, przywiązaniem, śmiercią.

– Mam nadzieję, że także zabawnym – wierzy reżyser.

Akcja toczy się w ciągu jednego roku. – To organizacyjnie trudny film – mówi producent Lambros Ziotas z firmy Argomedia. – Widzowie zobaczą na ekranie cztery pory roku, będą też retrospekcje, w których odtwarzamy realia przedwojenne, szkołę kadetów czy obóz na Kołymie.

Pierwsze zdjęcia ekipa zrealizowała jesienią ubiegłego roku. Potem kilka dni filmowcy pracowali w plenerach zimowych, jutro rozlegnie się na planie pierwszy wiosenny klaps. Za kamerą stanie operator Krzysztof Ptak, który zawsze wyczarowuje w filmach Kolskiego piękne, nastrojowe, pełne poezji zdjęcia. Kolski powrócił też do swoich ulubionych aktorów. Afonię gra Grażyna Błęcka-Kolska, Rafała – Mariusz Saniternik.

Oboje spotkali się wcześniej w innych obrazach tego reżysera: „Pogrzebie kartofla", „Pograbku", „Historii kina w Popielawach" i „Cudownym miejscu". W „Afonii..." do ekipy aktorskiej dołączyli m.in. Andriej Bielanow i Maciej Zakościelny.

Ekipę czeka teraz kilka dni pracy. Zasadnicza część zdjęć będzie kręcona od końca kwietnia do czerwca we Wrocławiu, na Dolnym Śląsku i w Karkonoszach. Film, z budżetem 3 mln zł, powstaje w firmie Argomedia przy współudziale Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Ma być gotowy pod koniec sierpnia.

Film
Nieznana biografia autora „Zezowatego szczęścia". Zapomniany mistrz polskiego kina
Film
Od klasyków „Sami swoi” oraz „Prawo i pięść” po „Różę” Wojciecha Smarzowskiego
Film
Horrory sprzedają się najlepiej w Hollywood
Film
22. Millennium Docs Against Gravity pokaże świat bez retuszu
Film
Już dzisiaj dowiemy się, kto wygrał Krakowską Nagrodę Filmową Andrzeja Wajdy! | 9 dzień 18. Mastercard OFF CAMERA
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem