W 2007 r. odbyła się trzecia edycja londyńskich targów fotograficznych (London Photo), dziesiąta edycja podobnej imprezy w Paryżu (Paris Photo). Coraz więcej osób w Stanach Zjednoczonych i na zachodzie Europy ulubione zdjęcia wiesza na ścianach. Wśród znanych kolekcjonerów są: Madonna, Elton John i Bjork.
W środę w warszawskim Rempexie rozpocznie się pierwsza w tym roku aukcja fotografii kolekcjonerskiej. Organizatorzy spodziewają się tłumów. To ostatni moment, by dobrą polską fotografię kupić praktycznie za grosze. To trzecia tego rodzaju impreza zorganizowana w ramach projektu Polska Fotografia Kolekcjonerska, którego twórcami są portal artinfo.pl oraz Rempex.
– Na pierwszej obroty Rempeksu wyniosły 110 tysięcy złotych, na drugiej 160 tysięcy. Dziś do sprzedania jest prawie 260 prac 100 artystów – mówi Rafał Kamecki z artinfo.pl. Są zarówno klasycy fotografii krajobrazowej z początków XX wieku (Jan Bułhak), jak i młodzi artyści wideo-art i performance (Daniel Rumiancew). Ceny wywoławcze wahają się od kilkuset do 32 tysięcy złotych.
Najlepiej opowiada o tym Simon de Pury – szef potężnego nowojorskiego domu aukcyjnego Phillips, de Pury & Co. Jest autorytetem na rynku, prowadzi aukcję w czterech językach równocześnie. Ma swoje przedstawicielstwa w Londynie, Genewie, Berlinie, Brukseli, Los Angeles, Mediolanie, Monachium i w Paryżu. Pod adresem www.phillipsartexpert.com de Pury osobiście wyjaśnia internautom, dlaczego warto kupować sztukę i na czym ten proceder polega.
Radzi inwestować w to, co się naprawdę lubi, a nie w to, co teoretycznie się opłaca. Przekonanie, że aby kupować sztukę, trzeba mieć dużo pieniędzy, de Pury nazywa nieporozumieniem. Na rynku znajdzie się coś dla każdego. Nawet jego dom prowadzi aukcje zwane Saturday[AT]Philips, na których sprzedaje dzieła o wartości od 500 do 20 tysięcy dolarów.