Wartościowo, ambitnie i na luzie

W programie tegorocznego festiwalu w Karlowych Warach jest siedem polskich filmów i dwie nasze koprodukcje

Publikacja: 03.07.2009 03:20

"Wojna polsko-ruska"

"Wojna polsko-ruska"

Foto: Materiały Promocyjne

[b][link=http://www.rp.pl/artykul/328442.html]Komentarz wideo[/link][/b]

Miloš Forman męczy się, próbując roztłuc lekarstwo. Nagle sięga pod biurko, wyjmuje stamtąd Kryształowy Glob i wali nim w pigułkę. Věra Chytilová mruczy: „Psiakrew”, i skleja taśmą rozbitą statuetkę. Gdzie indziej tak mogłyby wyglądać klipy reklamujące festiwal? W Cannes, Berlinie czy Wenecji są dywany i pompa, w Karlowych Warach – humor i luz.

Nie tylko ów luz jest wizytówką festiwalu. Jego dyrektorka artystyczna Eva Zaoralová dużą wagę przywiązuje do kina z krajów postkomunistycznych. Jedynie w Karlowych Warach można sumiennie prześledzić, w jakiej formie są kinematografie z tej części świata. Poświęcony jest im przegląd „West of the East”, ale obrazy z Polski, Czech, Rumunii, Węgier, Rosji, Ukrainy, Łotwy i Bułgarii trafiają również do innych sekcji.

Polskie filmy, rzadko ostatnio zapraszane do konkursów wielkich festiwali, tu są obecne niemal co roku. Zaoralová wyławia z polskiego repertuaru obrazy wartościowe i ambitne. W ostatnich latach pokazywała m.in. „Cześć, Tereska” Roberta Glińskiego, „Symetrię” Konrada Niewolskiego, „Parę osób, mały czas” Andrzeja Brańskiego, „Mojego Nikifora” Krzysztofa Krauzego.

W rozpoczynającym się jutro konkursie o Złoty Glob będzie walczył nowy film Glińskiego „Świnki”, opowieść o prostytucji nieletnich w miasteczku przy granicy polsko-niemieckiej. Poza konkursem pokazana będzie „Operacja Dunaj” Jacka Głomba – fabuła o inwazji na Czechosłowację w 1968 roku z Jiřím Menzlem i Maciejem Stuhrem w rolach głównych.

Kolejne polskie filmy to rozliczeniowa „Rysa” Michała Rosy, komedia Juliusza Machulskiego „Ile waży koń trojański”, „Wojna polsko-ruska” Xawerego Żuławskiego oraz „Tatarak” Andrzeja Wajdy. W konkursie filmów krótkich bierze udział „Do bólu” Marcina Koszałki. No i na koniec dwie koprodukcje, do których dołożył się finansowo Polski Instytut Sztuki Filmowej: „Antychryst” von Triera i „Contact High” Glawoggera.

Wydarzeniem tegorocznego festiwalu stanie się zapewne światowa prapremiera filmu „A Walk Worthwhile” Miloša Formana, którą wyreżyserował razem z synem Petrem. Będą też retrospektywy twórczości Patrice’a Chereau i Alana Rudolpha, przeglądy filmów nowej generacji artystów amerykańskich, japońskich, rosyjskich.

Kryształowe Globy za całokształt twórczości odbiorą Isabelle Huppert, John Malkovich i Antonio Banderas, a także znakomity czeski reżyser Jan Švankmajer.

[b][link=http://www.rp.pl/artykul/328442.html]Komentarz wideo[/link][/b]

Miloš Forman męczy się, próbując roztłuc lekarstwo. Nagle sięga pod biurko, wyjmuje stamtąd Kryształowy Glob i wali nim w pigułkę. Věra Chytilová mruczy: „Psiakrew”, i skleja taśmą rozbitą statuetkę. Gdzie indziej tak mogłyby wyglądać klipy reklamujące festiwal? W Cannes, Berlinie czy Wenecji są dywany i pompa, w Karlowych Warach – humor i luz.

Pozostało 81% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu