Ulica Wspólna 4. Pamiętają ten adres warszawscy kinomani. Szczególnie za czasów Iluzjonu. Kino Filmoteki Narodowej mieściło się w Śląsku od 1 czerwca 1984 r. do 30 kwietnia 1996 r. We wnętrzach użyczonych przez Ministerstwo Budownictwa (dziś Ministerstwo Rozwoju Regionalnego) tętniło, dalekie od PRL-owskiej rutyny, filmowe życie.
[srodtytul]Monty Python tylko tu[/srodtytul]
Projekcje zaczynały się od rana. Salę wypełniali studenci, którzy od ćwiczeń czy konwersatoriów woleli filmowe projekcje. A repertuar Śląska miał czym kusić. Był jak rozciągnięte na wiele miesięcy Konfrontacje. Młodym ludziom należy się tu wyjaśnienie. Jeszcze w latach 90. z zagranicznych produkcji docierał do Polski ledwie ułamek. Głośne za granicą tytuły trafiały na nasze ekrany często miesiące, a nawet lata po premierze. Tymczasem na Wspólnej można było śledzić, niemal na bieżąco, filmy i nurty ważne dla światowej kinematografii.
– W Śląsku odbywały się potężne retrospektywy awangardy, kin narodowościowych, m.in. pierwsza w Polsce retrospektywa kina izraelskiego.
W ramach „Kinematografu narodów”, festiwalu filmów nieograniczonych datą produkcji i niewyświetlanych do tamtego czasu w Polsce – wspomina Grzegorz Pieńkowski, wieloletni pracownik FN. – Śląsk to nowożytna epoka Iluzjonu – ocenia Jan Słodowski, dziś naczelny filmograf FN.