Dorośli i dzieci potrzebują nadziei

Dwa różne filmy o brutalności świata, marzeniach i straconych złudzeniach. Oba są równie przejmujące - pisze Barbara Hollender z Gdyni

Aktualizacja: 30.05.2010 11:48 Publikacja: 28.05.2010 19:35

"Chrzest" Marcina Wrony to opowieść o przeszłości, która warca

"Chrzest" Marcina Wrony to opowieść o przeszłości, która warca

Foto: www.fpff.pl

[b][link=http://www.rp.pl/temat/483144.html]Zobacz punktację naszych recenzentów[/link]

[link=http://www.rp.pl/temat/483242_Pierwsze_Ujecie_PISF.html]Oglądaj w tv.rp.pl[/link]

[link=http://www.rp.pl/temat/465666_35__Festiwal_Polskich_Filmow_Fabularnych_w_Gdyni.html]Czytaj więcej[/link]

[/b]

Twórca "Mojej krwi" Marcin Wrona pokazał w Gdyni swój drugi obraz "Chrzest" – kino z pazurem, wyraziste, mocne. Dwaj przyjaciele z młodości. Kiedyś łączyła ich pasja wędkarska i sny o lepszym życiu. Nie potrafili wyrwać się z prowincji, zaczęli pracować dla mafii. Po latach znów się spotykają. Michał, aresztowany przez policję, wydał brata szefa gangu. Potem uciekł do Warszawy, dorobił się, ożenił, ma przed sobą chrzest synka. Ale nadal ciąży na nim wyrok gangsterów. Janek właśnie wyszedł z wojska.

Obraz Marcina Wrony jest trzymającym w napięciu thrillerem, a jednocześnie interesującym dramatem psychologicznym. To opowieść o przeszłości, która wraca do człowieka jak bumerang, o odpowiedzialności za własne życie, o miłości i przede wszystkim – o trudnej męskiej przyjaźni. Są tu sceny perełki. Jak choćby ta, w której Michał zawozi do uśpienia swojego chorego na białaczkę i cierpiącego psa. "Podejdź, chcę, żebyś przy tym był" – mówi do przyjaciela. Po czym wtula się w psa, pomaga mu umrzeć. Janek podejdzie blisko, zrozumie, do czego zobowiązuje przyjaźń.

Wrona mnoży brutalne obrazy, a jednocześnie z niezwykłą wrażliwością obserwuje najsubtelniejsze uczucia. Wszystko tu tchnie prawdą. Przeraźliwa scena, w której mafia wykonuje wyrok na starszym małżeństwie. I sekwencja w ogródku urządzonym na dachu apartamentowca, gdy żegnający się z życiem bohater pali papierosa, patrząc na miasto, spełnienie jego młodzieńczych marzeń. Wrona umiejętnie zmienia rytm filmu, nie ma tu punktów słabych. Doskonałe zdjęcia Pawła Flisa, wyraziste kreacje Tomasza Schuchardta i Wojciecha Zielińskiego, dopracowany, jak rzadko w polskim kinie, scenariusz. Każda sytuacja, każdy gest mają znaczenie. Przejmujący film, o którym trudno zapomnieć.

Równie brutalny obraz świata przekazuje Dorota Kędzierzawska, choć robi to inaczej. "Jutro będzie lepiej" jest historią trzech małych chłopców żyjących na dworcu w miasteczku w okręgu kaliningradzkim. Dla nich lepsze życie to ucieczka do Polski. Z trudem pokonują drogę przez zieloną granicę.

W przygranicznej wsi czeka ich jednak deportacja. Bo i co ma zrobić policjant, skoro dzieciaki nie proszą o azyl, tylko naiwnie mówią, że chcą zostać tu, gdzie może im być lepiej. Kędzierzawska pokazuje zderzenie marzeń i rzeczywistości. Tylko tyle. Kamera obserwuje wzajemne relacje dzieci, ich determinację i wiarę, że się uda. Zaprzyjaźnia się z nimi tak, że widza aż boli utrata przez nich złudzeń. A nadzieja? Mała wiejska dziewczynka drepcze mozolnie, żeby zanieść przybyszom kromkę chleba z masłem. Nie zdąży, ale może naprawdę jutro będzie lepiej?

Klimat filmu pomaga budować operator Arthur Reinhart, a trzej mali Rosjanie, jak wszystkie dzieci u tej reżyserki, grają koncertowo.

"Chrzest" i "Jutro będzie lepiej" są obrazami z dwóch biegunów kina. Pierwszy to brutalny realizm, drugi – poetycka przypowieść. Różnymi językami mówią o walce ze światem, z którym nie dajemy sobie rady.

[ramka]

[b] Recenzenci filmowi „Tygodnika Powszechnego", „Polityki", „Newsweeka" i „Rzeczpospolitej" oceniają festiwalowe pokazy w skali od 1 do 6. [/b]

Oto trzy najlepsze filmy:

„Joanna", reż. Feliks Falk (4,25)

„Wenecja", reż. Jan Jakub Kolski (4,2)

„Chrzest", reż. Marcin Wrona (4,2)

[b][link=http://www.rp.pl/temat/483144.html]Zobacz więcej[/link][/ramka]

[ramka][b]Nagroda dziennikarzy [/b]

Dziennikarze akredytowani na 35. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni przyznali swoją nagrodę filmowi ERRATUM w reżyserii Marka Lechkiego - za dojrzałe artystycznie i pogłębione psychologicznie ujęcie problematyki egzystencjalnej, zwłaszcza relacji rodzinnych. [/ramka]

[b][link=http://www.rp.pl/temat/483144.html]Zobacz punktację naszych recenzentów[/link]

[link=http://www.rp.pl/temat/483242_Pierwsze_Ujecie_PISF.html]Oglądaj w tv.rp.pl[/link]

Pozostało 95% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu