— Kocham kolekcjonować dziwne rzeczy — powiedział brytyjskiemu pismu „Guardian”. — Chińskie naczynia, porcelanę, srebra, wina, pudełka. Kiedyś zobaczyłem zardzewiałą puszkę. Zaintrygowała mnie, pomyślałem, że musiała niejedno przeżyć. Cena była niewygórowana — 3 funty. Napisałem 3 funty 20 pensów i kliknąłem.
Kupił tę puszkę także dlatego, że na wieczku widniał napis: „Fishponds in Bristol” („Stawy rybne z Bristolu”), a on pochodził właśnie z tych okolic. Zapłacił 3 funty i 20 pensów. Gdy zakup nadszedł, z brudnej puszki wyjął śmierdzącą stęchlizną kliszę. Spojrzał pod światło i dostrzegł znajomą sylwetkę młodziutkiego Charliego Chaplina. — Kiedy oglądałem taśmę, kolega rzucił: „Jeśli klisza jest tak stara, nie możesz trzymać jej w świetle. Zniszczy się”.
Park zaniósł kliszę do firmy, która podjęła się oczyszczenia jej i przegrania filmu na DVD. Dwa tygodnie później zaprosił przyjaciół na seans. Pochodzący z czasów pierwszej wojny światowej, trwający 7,5 minuty propagandowy film nazywał się „Zepped”. Na obrazie widać było zestrzeliwane niemieckie zeppeliny.
Zbieracz antyków zaczął szukać w Intrenecie informacji o filmie „Zepped”. Nie znalazł żadnych. W Brytyjskim Instytucie Filmowym i w paryskim muzeum Chaplina też nikt o takim tytule nie słyszał. Uparty Park zaszył się w londyńskiej British Newspaper Library i przeglądał roczniki gazet z połowy lat dziesiątych XX wieku. Wreszcie znalazł wzmiankę, że film „Zepped” była pokazywany w kinie w Manchesterze. Filmik, w którym Chaplin bronił się przed nadlatującymi zeppelinami trafił też do Egiptu, gdzie oglądali go angielscy żołnierze. Potem taśma zniknęła.
Morace poczuł, że ma w rękach skarb. Firmę zostawił swoim zastępcom, a sam — z przyjacielem Johnem Dyerem, który kiedyś pracował w branży filmowej — pojechał do Hollywood, gdzie spotkał się ze znawcami historii kina, a także z Martinem Scorsese i wnuczką Chaplina — Uną.