Czarne słońce – film Krzyszofa Zanussiego

Film Krzysztofa Zanussiego jest pełen rozważań: o Bogu, moralności, istocie zła i idei piękna. Brakuje w nim tylko jednego: życia.

Publikacja: 08.04.2011 05:52

Ten film ogląda się na chłodno, z dystansem

Ten film ogląda się na chłodno, z dystansem

Foto: Gutek Film

Nad Wisłą znakomity reżyser zrealizował ostatnio „Serce na dłoni" (2008) – nieudane połączenie czarnej komedii z dramatem. „Czarne słońce" rok wcześniej nakręcił we Włoszech. To film z zupełnie innej półki. Zanussi nie próbuje schlebiać w nim masowym gustom (w „Sercu na dłoni" obsadził m.in. Dodę), stawia na konwencję antycznej tragedii, choć zdarzenia rozgrywają się współcześnie.

Urodziwy młodzieniec o imieniu Manfredi (Balducci) zasypia na tarasie swojego domu. Zostaje zabity strzałem z broni przez Salvo (Capparoni), przestępcę i degenerata, którego łączy osobliwa więź z młodszym bratem. Zdruzgotana żona Manfrediego Agata (Golino) nie wierzy w skuteczność prawa i determinację policji. Postanawia sama odnaleźć sprawcę i wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę.

„Czarne słońce" to ten rodzaj kina, w którym aktorzy, zamiast grać, ucieleśniają rozmaite idee. Piękny Manfredi przypomina anioła, jest symbolem czystości i piękna. Zły Salvo ma w tym układzie rolę diabła. A Agata uosabia oddanie i wieczną miłość.

Ta rażąca sztucznością trójca bohaterów powoduje, że film ogląda się na chłodno, z dystansem. Co z tego, że Zanussi próbuje prowadzić z widzem intelektualny dyskurs, skoro nie potrafi nawiązać emocjonalnego kontaktu. Tworzy postaci puste niczym wydmuszki.

Przyznam, że mnie ten typ wystylizowanych filmów z pretensjami do wielkości odrzuca. Nawet jeśli do smakowania pozostają zdjęcia i klimat opowieści rodem z filmów Lucchino Viscontiego.

Francja, Polska, Włochy 2007, reż. Krzysztof Zanussi, wyk. Valeria Golino, Lorenzo Balducci, Kaspar Capparoni

 

Nad Wisłą znakomity reżyser zrealizował ostatnio „Serce na dłoni" (2008) – nieudane połączenie czarnej komedii z dramatem. „Czarne słońce" rok wcześniej nakręcił we Włoszech. To film z zupełnie innej półki. Zanussi nie próbuje schlebiać w nim masowym gustom (w „Sercu na dłoni" obsadził m.in. Dodę), stawia na konwencję antycznej tragedii, choć zdarzenia rozgrywają się współcześnie.

Urodziwy młodzieniec o imieniu Manfredi (Balducci) zasypia na tarasie swojego domu. Zostaje zabity strzałem z broni przez Salvo (Capparoni), przestępcę i degenerata, którego łączy osobliwa więź z młodszym bratem. Zdruzgotana żona Manfrediego Agata (Golino) nie wierzy w skuteczność prawa i determinację policji. Postanawia sama odnaleźć sprawcę i wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę.

Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu