Reklama
Rozwiń

Arcydzieło „Generał” Bustera Keatona po 85 latach

Dystrybutor Art-House konsekwentnie przywraca na duży ekran klasykę kina. Tym razem przedstawia film, którego premiera odbyła się 85 lat temu.

Publikacja: 09.12.2011 14:29

Arcydzieło „Generał” Bustera Keatona po 85 latach

Foto: Art-House

 

To jeszcze kino nieme, do którego w latach 60. dołożono ilustrację muzyczną. Tę wersję pierwszy raz prezentowano w polskich kinach w 1964 r. Mimo upływu lat nie jest ona jedynie szacownym zabytkiem czy ciekawostką dla koneserów sztuki filmowej. To dzieło ciągle żywe, zabawne, zachwycające kunsztem realizacyjnym. Z perspektywy czasu wyraźniej można dostrzec, że twórcy, kręcąc komedię, zamierzyli się na coś znacznie poważniejszego: traktat o kondycji ludzkiej.

Współreżyserem, współscenarzystą i odtwórcą roli głównej (nie tytułowej, bo „Generał" to lokomotywa) w tej klasycznej burlesce jest Buster Keaton (1895 – 1966), jeden z najznakomitszych komików w historii kina. Człowiek o kamiennej, zawsze pozbawionej uśmiechu, smutnej twarzy.

Jego kariera praktycznie zakończyła się z chwilą wprowadzenia filmu dźwiękowego (choć na ekranie pojawiał się jeszcze w latach 60.), ale przedtem stworzył takie filmy i role, które zapewniły mu poczesne miejsce wśród największych sław kinematografii.

„Generał" to oparta na autentycznych wydarzeniach z okresu wojny secesyjnej (oddział żołnierzy Unii uprowadza parowóz i parę wagonów, by dokonać dywersji na ważnych dla Południa szlakach kolejowych) historia człowieka, który dokonał bohaterskich czynów dla odzyskania porwanej przez nieprzyjaciela lokomotywy.

Akcja zbudowana jest symetrycznie wokół motywu pościgu po szynach. Bohater pochłonięty jest koncentrowaniem się na pokonywaniu przeciwieństw w pogoni za dwiema miłościami swego życia: dziewczyną i lokomotywą.

Zrealizowany z niezwykłym jak na owe czasy rozmachem film ma interesujące zdjęcia, mnóstwo statystów i wiele niezwykle pomysłowych i nieodparcie śmiesznych gagów. Choć sekwencje wstępne mogą nas dzisiaj nieco nużyć, później bawimy się doskonale.

Komedia, USA 1926, reż. Buster Keaton, Clyde Bruckman, wyk. Buster Keaton, Marion Mack, Glen Cavender, Jim Farley.

To jeszcze kino nieme, do którego w latach 60. dołożono ilustrację muzyczną. Tę wersję pierwszy raz prezentowano w polskich kinach w 1964 r. Mimo upływu lat nie jest ona jedynie szacownym zabytkiem czy ciekawostką dla koneserów sztuki filmowej. To dzieło ciągle żywe, zabawne, zachwycające kunsztem realizacyjnym. Z perspektywy czasu wyraźniej można dostrzec, że twórcy, kręcąc komedię, zamierzyli się na coś znacznie poważniejszego: traktat o kondycji ludzkiej.

Patronat Rzeczpospolitej
19. BNP Paribas Dwa Brzegi: Złota Palma z Cannes na otwarcie, Marcin Dorociński bohaterem retrospektywy
Film
Zmarł Michael Madsen, znany aktor filmów Quentina Tarantino
Film
Dinozaury, Superman i „Vinci 2" Machulskiego. Co czeka na nas w kinach latam?
Film
Nowa „Lalka" Netfliksa. Czym nas zaskoczy serial Maślony z Drzymalską i Szuchardtem?
Film
Brad Pitt jedzie w zwariowany sposób bolidem F1