Środowisko filmowe doceniło mocny, niełatwy film rozliczający się z niełatwą historią Mazur po drugiej wojnie światowej, naprawiając krzywdę, jaką wyrządzili mu jurorzy ostatniego festiwalu gdyńskiego Wojciech Smarzowski został uznany za najlepszego reżysera roku, Michał Szczerbic dostał Orla za scenariusz, a Agata Kulesza — za rolę Mazurki, która przeszła przez piekło wojny, gwałtów, upokorzeń i z ogromnym trudem odnajduje w sobie uczucie, które pozwala jej znów uwierzyć w życie. Choćby na chwilę. Nagrody odebrali również Jacek Braciak za drugoplanową rolę męską oraz małżeństwo Katarzyna i Jacek Hamela za dźwięk. Swoje wyróżnienie dała „Róży" także publiczność.
Wielkim konkurentem obrazu Wojciecha Smarzowskiego był nominowany do Oscara film „W ciemności" Agnieszki Holland. Akademicy docenili w nim rewelacyjne zdjęcia Jolanty Dylewskiej, pierwszoplanową rolę Roberta Więckiewicza i drugoplanową Kingi Preis.
Orły za najlepszą scenografię i zdjęcia przypadły Marcelowi Sławińskiemu, Katarzynie Sobańskiej i Dorocie Roqueplo, którzy wyczarowali świat XVI-wiecznej Flandrii z obrazu Bruegela w „Młynie i krzyżu" Lecha Majewskiego.
Statuetka dla największego odkrycia roku powędrowała do Jana Komasy, reżysera „Sali samobójców". Film debiutanta, który w kinach obejrzało 800 tys widzów, został też wyróżniony za montaż Bartosza Pietrasa. Kompozytor Michał Lorenc jest autorem najlepszej muzyki roku — do „Czarnego czwartku" Antoniego Krauze.
Orła za całokształt twórczości dostał Janusz Majewski.