Steve McQueen ponownie zrobił film o zniewoleniu. Choć opowieść toczy się tym razem nie w irlandzkim więzieniu, lecz w wyzwolonej obyczajowo stolicy świata, jej trzydziestoletni bohater – Brandon, człowiek sukcesu – tylko z pozoru znajduje się na wolności. Co jednak tworzy jego klatkę? Czy sprowadza się ona jedynie do psychologicznego mechanizmu seksoholizmu, czy jej fundamenty sięgają głębiej?
W większości recenzji „Wstydu" dominują psychologiczne interpretacje historii Brandona: staje się on przede wszystkim paradygmatyczną ofiarą uzależnienia, które rujnuje jego relacje z bliskimi. Za jego powikłania emocjonalne bywają obwiniani niekochający rodzice, domniemana kazirodcza przeszłość z siostrą czy ból niespełnionych aspiracji podczas nieudanego awansu społecznego z New Jersey do Nowego Jorku. Każda z tych interpretacji jest równie dobra, co niewystarczająca: możliwe wytłumaczenia zasygnalizowane są wszak tylko przez enigmatyczne stwierdzenie siostry bohatera, Sissy, że „nie są złymi ludźmi, a tylko przychodzą za złego miejsca".
Czytaj więcej w "Kulturze Liberalnej"
KONKURS
Specjalnie dla naszych Czytelników mamy trzy podwójne wejściówki na film pt. "Wstyd" (25.04), godz. 19:00 do kina ANTROPOS w Warszawie.
START KONKURSU: poniedziałek, 22 kwietnia 2013 r., godz. 14:00