Wywiady Quentina Tarantino

Quentin Tarantino od lat pisze własną opowieść o ludziach i świecie. Robi niepowtarzalne filmy, oscylujące na granicy kina akcji, komedii, wielkiego dramatu. A czasem też o nich mówi.

Aktualizacja: 28.12.2014 08:25 Publikacja: 28.12.2014 07:58

Wywiady Quentina Tarantino

Foto: Flickr/theglobalpanorama

Należy do tych twórców, którzy chętnie rozmawiają z dziennikarzami, nie gwiazdorzą, ale też nie udają, że nie zależy im na promocji. W książce „Quentin Tarantino" Gerald Peary zebrał ciekawsze wywiady, jakich Amerykanin udzielił na przestrzeni ponad dwudziestu lat swojej kariery.

Zaczęło się wszystko w 1992 roku, gdy 29-letni wówczas właściciel wypożyczalni wideo i wielki fan kina zaszokował kinomanów „Wściekłymi psami" — opowieścią o gangsterach, którzy po nieudanym skoku szukają wśród siebie zdrajców. Dwa lata później jego „Pulp Fiction" wygrało festiwal filmowy w Cannes (niestety, zabierając to trofeum faworyzowanemu przez krytyków „Czerwonemu" Krzysztofa Kieślowskiego).

Ale wtedy już mówiono o „stylu Tarantino". Terminem takim określano obrazy brutalne, gwałtowne i z ostrymi dialogami, a jednocześnie nakręcone z przymrużeniem oka i specyficznym poczuciem humoru. Obrazy, w których przez owo wyjątkowe okrucieństwo przebija tęsknota za wartościami podstawowymi: miłością, lojalnością, męską przyjaźnią.

W następnych latach Tarantino zrobił jedną z nowel do filmu „Cztery pokoje", napisał kilka scenariuszy, zagrał w dwóch filmach swego przyjaciela Roberta Rodrigueza. W 1997 roku sam zrealizował nieco hollywoodzką „Jackie Brown", po czym jako reżyser na pięć lat zamilkł.

„Kill Bill" reklamowany był jako jego „powrót do kina". Wejście filmu na ekrany zostało po mistrzowsku wypromowane przez Miramax. Do dnia premiery nikt „Kill Billa" nie widział, bo Tarantino nie chciał wziąć udziału w żadnym z festiwali. Co więcej, obraz został podzielony na dwie części. Producent Harvey Weinstein uznał, że trzy i półgodzinny materiał, jest za dobry, by go ciąć i skracać.

Następne lata, naznaczone przyjaźnią i współpracą z Robertem Rodriguezem nad „Sin City" i „Grinhouse" to próba zabawy stylem, ale też wytrzymałości widzów. Tarantino wyciągnął z tych doświadczeń lekcję. Jego dwa ostatnie filmy — „Bękarty wojny", w którym zmieniał bieg II wojny światowej oraz przewrotny, mądry film i niewolnictwie „Django" to obrazy, w których znów udowodnił swoją wielką formę.

Gerald Peary, bostoński filmoznawca i krytyk filmowy, prowadzi serię rozmów z reżyserami wydawaną przez University Press of Mississippi. To on zebrał wywiady z Quentinem Tarantino. Perry poznał twórcę „Wściekłych psów" na początku lat 90. poprzedniego wieku. Namówił go, żeby w Bostonie spotkał się z jego studentami. Potem śledził najciekawsze wywiady, jakie się z Tarantino ukazywały. Opublikował je w 1998 roku, teraz prezentuje wydanie drugie książki, uzupełnione o materiały z ostatnich kilkunastu lat.

W zbiorku wydanym w Polsce przez wydawnictwo Axis Mundi znalazły się ciekawe rozmowy: od tej z francuskimi krytykami Michelem Cimentem i Hubertem Niogretem, w którym mało znany jeszcze chłopak dla pisma „Positif" opowiadał m.in. o swoim dzieciństwie i urzeczeniu kinem, gdy zamiast grać w piłkę siedział godzinami przed telewizorem oglądając stare filmy, a potem nie wychodził z kina aż do wywiadu na temat „Django", jaki ukazał się w grudniu 2012 roku w magazynie „The Root".

A pomiędzy nimi jest ponad dwadzieścia tekstów - rozmowy z dziennikarzami mniej i bardziej znanymi (w polskim wydaniu m.in. z Januszem Wróblewskim), zapisy konferencji prasowych.

Wywiad jest specyficzną formą opowieści o kinie. Tu głos ma przede wszystkim twórca. Fani Tarantina znajdą więc u Peary'ego sporo opowieści, które składają się na portret człowieka. Tarantino chętnie mówi o matce, która zgodziła się, by rzucił szkołę, o swoim urzeczeniu twórcami francuskiej Nowej Fali, o licznych podróżach, podczas których lubi wpaść na szybkiego hamburgera w McDonaldzie, o przyjaciołach, także tych którzy go zdradzili.

Ale jest też w tych wywiadach jego spojrzenie na kino, są opowieści o realizacji poszczególnych scen z jego filmów, o planach i stosunku do sztuki. I wreszcie uwagi na temat jego publicznego wizerunku. „Jest kilka błędnych przekonań na mój temat, które zaczynają mnie wkurzać — mówi reżyser w jednym z wywiadów. — Jedno to, że jedyną pożywką mojego życia są filmy - tak jakby nic innego mnie nie obchodziło. To nieprawda! Czuję, że przeżywam swoje życie bardziej intensywnie niż większość ludzi, których napotykam!".

Cóż, takie rozmowy prowadzi się również po to, by burzyć legendy i mistrzów uczłowieczać. A autor „Pulp Fiction", tańczący w dwudziestą rocznicę zdobycia Złotej Palmy na schodach Pałacu Festiwalowego w Cannes, wyjątkowo nadaje się do odbrązowiania. Warto po tę książkę sięgnąć i wyłuskać z niej trochę prawdy o Quentinie Tarantino.

Barbara Hollender

„Quentin Tarantino". Rozmowy zebrał Gerald Peary. Wyd. Axis Mundi

Należy do tych twórców, którzy chętnie rozmawiają z dziennikarzami, nie gwiazdorzą, ale też nie udają, że nie zależy im na promocji. W książce „Quentin Tarantino" Gerald Peary zebrał ciekawsze wywiady, jakich Amerykanin udzielił na przestrzeni ponad dwudziestu lat swojej kariery.

Zaczęło się wszystko w 1992 roku, gdy 29-letni wówczas właściciel wypożyczalni wideo i wielki fan kina zaszokował kinomanów „Wściekłymi psami" — opowieścią o gangsterach, którzy po nieudanym skoku szukają wśród siebie zdrajców. Dwa lata później jego „Pulp Fiction" wygrało festiwal filmowy w Cannes (niestety, zabierając to trofeum faworyzowanemu przez krytyków „Czerwonemu" Krzysztofa Kieślowskiego).

Pozostało 86% artykułu
Film
Czy Joker znów podbije Wenecję?
Film
Jakie gwiazdy pojawią się na festiwalu filmowym w Wenecji
Materiał Promocyjny
Film to sport drużynowy
Materiał Promocyjny
120. rocznica urodzin Witolda Gombrowicza na 18. BNP Paribas Dwa Brzegi i premiera srebrnej monety kolekcjonerskiej dedykowanej twórczości Gombrowicza
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Film
Przeboje lipca. Na co chodzimy do kina?