Autorka zaczyna od historii. Wspomina o sytuacji branży filmowej po II wojnie światowej, o Przedsiębiorstwie Państwowym Film Polski, o Wytwórni Filmów Fabularnych w Łodzi, roli zespołów filmowych i tworzących je artystach. Pisze też o wpływie PRL na kształt polskiego rynku filmowego, wreszcie o zmianach, które wprowadziła w nim dziesięcioletnia już ustawa o kinematografii. Zdaniem Anny Wróblewskiej jednym z najważniejszych osiągnięć ostatnich lat jest stworzenie lokalnych Komisji Filmowych i Regionalnych Funduszy Filmowych.
W książce znalazły się między innymi informacje na temat najważniejszych instytucji, aktów prawnych, poruszony jest problem kondycji polskich kin. Cenna jest również, umieszczona w ostatnim rozdziale, analiza strategiczna polskiej kinematografii.
- Chciałam przekazać podstawową wiedzę na temat polskiego rynku filmowego – mówi „Rzeczpospolitej" Anna Wróblewska. – Ta książka jest punktem wyjścia do bardziej wnikliwych rozważań, a tematów jest wiele. Marzę o tym, żeby ktoś bliżej przyjrzał się polskiej publiczności oraz kinowej frekwencji. Interesuje mnie również to, jak wysokie zyski płyną z sektora filmowego do skarbu państwa. Nie chodzi tylko o podatki, czy wpływy ze sprzedaży biletów lub z wielokrotnych powtórek klasyków w telewizji publicznej. Ważne są również korzyści ekonomiczno-społeczne z filmowej edukacji. Dziesięć lat temu Komisja Europejska wykazała, że rynek kultury przynosi zyski w wysokości 4,5 procent europejskiego PKB, znacznie więcej niż kosztuje. Realizacja a potem eksploatacja filmu wyzwala wiele pozytywnych ekonomicznych sił - pracownicy twórczy i techniczno-twórczy oraz wszystkie firmy zaangażowane w film płacą podatki, z czego tworzy się całkiem ładna sumka. Obecnie przymierzam się do zbadania, jak działa na gospodarkę lokalną festiwal filmowy. Moim zdaniem taka impreza jak np. Dwa Brzegi w Kazimierzu w znaczący sposób wpływa na lokalny rynek.
Duża część „Rynku filmowego w Polsce" poświęcona jest sposobom finansowania polskich produkcji. Zdaniem autorki zbyt mało jest dużych inwestorów, wśród najważniejszych obok Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, wymienia TVP i Orange.