Janusz Majewski. Wielki dżentelmen polskiego kina

Nie żyje Janusz Majewski – wybitny artysta, który nigdy nie gonił za sławą i poklaskiem.

Publikacja: 11.01.2024 03:00

Janusz Majewski (1931–2024)

Janusz Majewski (1931–2024)

Foto: PAP/Leszek Szymański

Przez znaczną część życia robiłem filmy po to, aby uciec od szarej rzeczywistości – mówił Janusz Majewski. Urodził się w 1931 roku we Lwowie. I zawsze powtarzał, że „osad dzieciństwa” tkwi w nim głęboko.

Jego ojciec zajmował wysokie stanowisko w Dyrekcji Poczty i Telegrafów, matka była nauczycielką. Okupację oglądał oczami szybko dorastającego chłopca. Po wyzwoleniu rodzina trafiła do Krakowa. Tam Majewski zrobił maturę. Potem skończył architekturę, a wreszcie, w 1955 roku, zdał do filmówki na reżyserię.

Czytaj więcej

Janusz Majewski, ostatni łącznik

Po dyplomie robił filmy dokumentalne i eksperymentalne. Za kostiumową, krótką komedię „Awatar, czyli zamiana dusz” dostał osiem nagród na międzynarodowych festiwalach. W fabule zadebiutował w 1966 roku „Sublokatorem”.

Nigdy nie kręcił filmów doraźnych, publicystycznych. – We współczesność z ulicy można wpisać ważne treści, ale mnie to nie pasjonuje – tłumaczył. – Fascynujące wydaje mi się odtwarzanie światów, które już nie istnieją. To jest ocalanie pamięci. A poza tym... byłem mieszczańskim estetą, tęskniłem za pięknymi przedmiotami, a socjalizm był siermiężny. Więc na ekranie wracałem do stylowych wnętrz, obserwowałem kamerą subtelne szczegóły.

Janusz Majewski nie dawał się zaszufladkować

Nie wpisywał się w szkoły i trendy, nie dawał się zaszufladkować. Lubił bawić się formą i gatunkami. Ma na koncie m.in. dramat społeczny „Zaklęte rewiry”, horror „Lokis”, film obyczajowy „Zazdrość i medycyna”, psychologiczny dramat sądowy „Sprawa Gorgonowej”, wspaniałą adaptację prozy Andrzeja Kuśniewicza „Lekcja martwego języka”, komedie „CK Dezerterzy” i „Złoto dezerterów”, nostalgiczne wspomnienie dzieciństwa „Mała matura 1947”, a wreszcie znakomity film o ludziach, którzy w zniewolonym kraju w jazzie szukali wolności „Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy”.

Był też autorem kilku seriali telewizyjnych, m.in. „Królowej Bony” i „Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny”, oraz wielu spektakli Teatru Telewizji. Nigdy nie gonił za sensacją. Jego obrazy, zrobione kulturalnie i precyzyjnie, miały smak starego wina.

Spokojny, nigdy na planie nie zachowywał się agresywnie, nie denerwował się. Zawsze podkreślał, że najwyżej ceni spokój i harmonię. Raz tylko zaangażował się społecznie, gdy w stanie wojennym stanął na czele Stowarzyszenia Filmowców.

– Koledzy szukali takiego faceta jak ja, nikogo niedrażniącego – wspominał. – Pomyślałem, że jak chorąży zostanie trafiony na polu bitwy, trzeba podnieść sztandar i nieść go dalej. Andrzej Wajda został trafiony, więc wziąłem Stowarzyszenie. Nie miałem nic do stracenia, z partii mnie wyrzucić nie mogli, bo do niej nie należałem. Dziś myślę, że przez tych siedem lat udało nam się zachować trochę niezależności.

Czytaj więcej

Janusz Majewski nie żyje. Reżyser filmu "C.K. Dezerterzy" miał 92 lata

Po transformacji pozostał outsiderem. Długo mieszkał na Mazurach, razem z żoną artystką fotograficzką Zofią Nasierowską, z którą spędził całe życie. Po jej śmierci wrócił do Warszawy.

Choć stuknęła mu dziewięćdziesiątka, myślał o kolejnym filmie. Był spokojny i pogodzony z własnym życiem. – Teraz, kiedy już przeszedłem przez wiele zakrętów, myślę, że to szczęście móc przeżyć tyle różnych epok, krajobrazów, klimatów – mówił mi.

Miał 93 lata i do końca był w świetnej formie. Jeszcze przed świętami pojawił się na wigilii filmowców. Jak zawsze elegancki i uśmiechnięty. Odszedł nagle. Wielki dżentelmen kina. Artysta osobny. Piękny człowiek.

Przez znaczną część życia robiłem filmy po to, aby uciec od szarej rzeczywistości – mówił Janusz Majewski. Urodził się w 1931 roku we Lwowie. I zawsze powtarzał, że „osad dzieciństwa” tkwi w nim głęboko.

Jego ojciec zajmował wysokie stanowisko w Dyrekcji Poczty i Telegrafów, matka była nauczycielką. Okupację oglądał oczami szybko dorastającego chłopca. Po wyzwoleniu rodzina trafiła do Krakowa. Tam Majewski zrobił maturę. Potem skończył architekturę, a wreszcie, w 1955 roku, zdał do filmówki na reżyserię.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Czy Joker znów podbije Wenecję?
Film
Jakie gwiazdy pojawią się na festiwalu filmowym w Wenecji
Materiał Promocyjny
Film to sport drużynowy
Materiał Promocyjny
120. rocznica urodzin Witolda Gombrowicza na 18. BNP Paribas Dwa Brzegi i premiera srebrnej monety kolekcjonerskiej dedykowanej twórczości Gombrowicza
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Film
Przeboje lipca. Na co chodzimy do kina?