„Kochanica króla Jeanne du Barry”: Królewska namiętność w pięknej scenerii

„Kochanicą króla Jeanne du Barry” historycy są rozczarowani, ale Maïwenn zrobiła przede wszystkim film o miłości w świecie pozbawionym uczuć.

Publikacja: 25.08.2023 03:00

Johnny Depp jako Ludwik XV. Film od piątku w kinach

Johnny Depp jako Ludwik XV. Film od piątku w kinach

Foto: Gutek Film

Jeanne du Barry, kochanka Ludwika XV, od dawna intryguje artystów. Była postacią barwną, pojawiła się już w wielu filmach, ostatnio m.in. w „Marii Antoninie” Sofii Coppoli, „Faworycie” Yórgosa Lánthimosa czy „W gorsecie” Marie Kreutzer. Teraz główną bohaterką „Kochanicy króla Jeanne du Barry” uczyniła ją Maïwenn. To pewne zaskoczenie, bo dotąd ta francuska reżyserka proponowała mocne kino jak „Poliss” czy bardzo współczesne love story „Moja miłość”.

– Zakochałam się w Jeanne du Barry kilkanaście lat temu, gdy obejrzałam „Marię Antoninę” Sofii Coppoli. Kiedy grająca królewską kurtyzanę Asia Argento znikała z ekranu, natychmiast za nią tęskniłam. To była superciekawa bohaterka: wielka przegrana. Zakochałam się też w tej epoce. Długo nie miałam odwagi, by ten świat i tę niesamowitą postać ożywić – mówi Maïwenn.

Czytaj więcej

„Kochanica króla”. Johnny Depp powrócił jako król Ludwik XV

Pięć lat romansu

Jeanne, córka kucharki, za której edukację zapłacił jeden z kochanków matki, zostaje wyrzucona ze szkoły zakonnej. Ma 15 lat, jedzie do Paryża. Maïwenn szybko pokazuje ją jako kochankę Jeana du Barry, który uczynił z niej kurtyzanę, wprowadzając w kręgi ludzi zamożnych i utytułowanych.

Jest w filmie scena, w której uroda 25-letniej kobiety przyciąga uwagę króla. W rzeczywistości to wtedy Jean du Barry wydał ją za mąż za swojego brata – Guillaume’a. Kochanka królewska musiała bowiem pochodzić z wyższych sfer. Wkrótce potem została doprowadzona do sypialni Ludwika XV. Był rok 1769.

Ich romans trwał pięć lat, do śmierci króla w 1774 roku. Była znienawidzona przez córki królewskie i potem również przez żonę delfina Marię Antoninę. Tym bardziej, im droższe i bardziej ekstrawaganckie prezenty dawał jej Ludwik XV. Ale miała też na dworze garstkę przyjaciół. Znana była z miłego usposobienia i wspierania artystów. Gdy król zachorował, musiała opuścić Wersal. Inaczej monarcha nie mógłby się wyspowiadać i uzyskać odpuszczenia grzechów.

Pogarda i przywiązanie

Historycy są tą wersją dziejów królewskiego romansu rozczarowani. Dużo tu nieścisłości faktograficznych, w gruncie rzeczy niewiele prawdziwego tła: twórców nie interesują zbytnio zawirowania tamtego czasu, walka o wpływy pokazana jest dość skromnie, a król nie tyle rządzi, ile snuje się po ekranie.

Czytaj więcej

76. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes. Ulubiona impreza mistrzów

Maïwenn nie ma też dostatecznie dużo odwagi, by pokazać erotyczny charakter tego związku. Bardzo „niepolityczny”, choć zgodny z prawdą, jest jeden z gestów króla, który dał ukochanej w prezencie czarnoskórego chłopca. Jak egzotycznego psiaka. Razi też przerysowany sposób przedstawienia córek królewskich – bardziej przypominają złe siostry z „Kopciuszka” niż walczące o swoją pozycję potomkinie monarchy. A wreszcie – płynąca zza kadru narracja, która bardzo rzadko robi filmowi dobrze.

Reżyserka przerzuciła jednak pomost między historią i współczesnością. Zrobiła film o uczuciu w świecie bez uczuć. Pokazała prostytutkę, która wtapia się w środowisko. Doprowadzona do monarchy, poddana na oczach służby upokarzającym badaniom ginekologicznym, traktowana jak lalka do zaspokojenia królewskich potrzeb, okazuje się jednak pięknym człowiekiem, który przekracza dworską etykietę i naprawdę kocha.

Królewska konkubina otoczona jest pogardą, często wręcz nienawiścią, a przecież wszystko to znosi, by być przy uwielbiającym ją królu. W filmie bardzo delikatnie są też zarysowane jej relacje z kamerdynerem, który od początku się nią zajmował, czy z czarnoskórym chłopcem, dorastającym przy niej i zmieniającym się niemal w syna.

Zwyczaje monarchy

Atutem filmu są scenografia, kostiumy i aktorzy. Maïwenn nie przekonuje urodą, ale celowo gra Jeanne du Barry bardzo nowocześnie. A Ludwik XV to pierwsza poważna rola Johnny’ego Deppa od trzech lat. Reżyserka zwróciła się do niego, gdy odmówili jej koledzy francuscy.

Gwiazdor „Piratów z Karaibów” był w ostatnim czasie uwikłany w długi i trudny proces z byłą żoną Amber Heard. Ona oskarżała go o przemoc, on ją o pomówienie. Sprawy się ciągnęły, inne wyroki wydawały sądy amerykańskie i europejskie. Zapadały orzeczenia o milionowych odszkodowaniach. Ostatecznie sąd uwolnił Johnny’ego Deppa od zarzutu, ale nie wszyscy chcieli to przyjąć do wiadomości. Król Ludwik XV jest więc jego powrotem na wielki ekran.

– Przygotowując się do tej roli, postanowiłem nie tyle zgłębiać historię przez duże „H”, ile różne anegdoty związane z Ludwikiem XV, scenki z codziennego życia, co lubił jeść, pić. Dzięki temu byłem w stanie zbudować postać, która miała złożoną tożsamość – mówi Depp. Trzeba przyznać, że wyciągnął ze scenariusza wszystko, co się dało.

„Kochanica króla Jeanne du Barry” nie jest dziełem wielkim, ale dobrze się ten film ogląda. A to już dużo.

Jeanne du Barry, kochanka Ludwika XV, od dawna intryguje artystów. Była postacią barwną, pojawiła się już w wielu filmach, ostatnio m.in. w „Marii Antoninie” Sofii Coppoli, „Faworycie” Yórgosa Lánthimosa czy „W gorsecie” Marie Kreutzer. Teraz główną bohaterką „Kochanicy króla Jeanne du Barry” uczyniła ją Maïwenn. To pewne zaskoczenie, bo dotąd ta francuska reżyserka proponowała mocne kino jak „Poliss” czy bardzo współczesne love story „Moja miłość”.

Pozostało 91% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Czy Joker znów podbije Wenecję?
Film
Jakie gwiazdy pojawią się na festiwalu filmowym w Wenecji
Materiał Promocyjny
Film to sport drużynowy
Materiał Promocyjny
120. rocznica urodzin Witolda Gombrowicza na 18. BNP Paribas Dwa Brzegi i premiera srebrnej monety kolekcjonerskiej dedykowanej twórczości Gombrowicza
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Film
Przeboje lipca. Na co chodzimy do kina?