- To nie jest prawdziwy obraz getta – twierdzi jeden z bohaterów filmu dokumentalnego „Tora i miecz", nie zgadzając się z przekazem jakoby Mordechaj Anielewicz był przywódcą getta.
Mało znane dotąd aspekty tego zrywu zbrojnego Żydów są tematem dokumentu Anny Ciałowicz i Roberta Kaczmarka. Autorzy „Tory i miecza" opowiadają, na przykład, o udziale w walkach ortodoksyjnych Żydów, a także polskich organizacji konspiracyjnych.
Dr Chaim Shalem, historyk z Jerozolimy przypomina, że powszechnie szanowany charyzmatyczny rabin Menachem Ziemba, wzywał Żydów do walki, co odnotowują zapiski w dziennikach. I w ten zbrojny opór dla uświęcenia Imienia Bożego włączyli się inni rabini. Przemycali broń – nawet w szabat – bo uważali, że w imię wyższej konieczności mogą takie działania podejmować.
Twórcy filmu przypominają, że na fladze żydowskiej błękit jest kolorem Tronu Chwały, symbolizującym ortodoksów. Biel, symbolizująca sprzeciw wobec asymilacji, odnosi się do Żydowskiego Związku Wojskowego. Tę organizację utworzyli m.in. rewizjoniści z Betaru, a także rewizjoniści maksymaliści z Palestyny, którzy dążyli do wyzwolenia żydowskiej ojczyzny spod panowania Brytyjczyków. W najgłębszej konspiracji powstały komórki Irgun Cwai Leumi (hebr.: Narodowa Organizacja Wojskowa), a żydowskich bojowników szkoliło polskie wojsko. To oni właśnie stworzyli zalążek Żydowskiego Związku Wojskowego.
Z Żydowskim Związkiem Wojskowym współpracowały polskie organizacje konspiracyjne: Zbrojne Wyzwolenie, Organizacja Wojskowa – Korpus Bezpieczeństwa i strażacka „Skała".