Mniej podejrzane, bo przecież nikt nie spodziewa się po nich takich aktów przemocy, przenikają na teren wroga i detonują śmiercionośny ładunek tam, gdzie szkody będą największe.
Po 11 września 2001 r. świat sądził, że terroryzm ma męską twarz. Ale to się zmieniło – w Iraku, na pograniczu izraelsko-palestyńskim, w Indiach i Rosji, coraz częściej w samobójczych atakach biorą udział kobiety. Co je do tego pcha – fanatyzm religijny, desperacja, chęć odwetu? Szukając odpowiedzi na to pytanie, amerykańscy dokumentaliści analizują konkretne przypadki. W atakach terrorystycznych na szkołę w Biesłanie i teatr w Moskwie brały udział kobiety.
Nazwano je „czarnymi wdowami”. Na pograniczu palestyńsko-izraelskim od 2002 r. wysadziło się już osiem kobiet. Światem wstrząsnęła historia palestyńskiej nastolatki, która zdetonowała bombę przed wejściem do sklepu, zabijając m.in. swoją rówieśnicę – izraelską nastolatkę. Religia i kultura, w której wychowują się kobiety-samobójczynie – to niejedyna odpowiedź na pytanie o ich motywy. Zwykle za decyzją każdej z nich stoi również osobisty dramat...
[i]Samobójczynie z trotylem
22.40 | Planete | niedziela[/i]