Ten konkurs miał być współzawodnictwem tytanów. Ale ci najwięksi: Almodóvar, Trier, Lee, Campion, Tarantino, nie przywieźli do Cannes arcydzieł, jakich się można było po nich spodziewać. [link=http://www.rp.pl/galeria/2,10,310191.html]Michael Haneke[/link] wyprzedził ich o kilka długości.
Isabelle Huppert przyznała Złotą Palmę filmowi interesującemu i mądremu. Spokojna, niemiecka wieś tuż przed wybuchem I wojny światowej kryje niewyjaśnione tajemnice: dziwne wypadki, pożary, zbrodnie. Gdzieś czai się w niej zło, które ciągle narasta. Po wiejskiej drodze chodzą dzieci. Całą grupą. Wydają się coraz bardziej groźne. Czy to one zaczynają rządzić wsią? Haneke pokazuje rodzenie się systemu totalitarnego, początek zła.
To film ważny, sięgający do korzeni tego, o czym opowiadało w tym roku wielu twórców przerażonych okrucieństwem i deprawacją świata. Po raz pierwszy widziałam na wielkim festiwalu taką dawkę przemocy, gwałtu i ostrego seksu ocierającego się o pornografię.
[srodtytul]Przemoc i seks[/srodtytul]
Świat zwariował, nie ma tematów tabu. Skrajne okrucieństwo i pornografia wtargnęły do sztuki. W filmie Park Chan-Wooka „Pragnienie” (nagroda specjalna jury) ksiądz, zakażony w Afryce śmiercionośnym wirusem, zamienia się w wampira. Jak zawsze bawi się przemocą Tarantino: w jego komedio-westernie o II wojnie światowej [link=http://www.rp.pl/galeria/2,6,310191.html]„Bękarty wojny”[/link] amerykański Żyd-mściciel rozwala Niemcom czerepy kijem golfowym i obrzyna z głów krwawe skalpy. Także w „Zemście” Johnniego To trup ściele się gęsto od pierwszych do ostatnich scen.