Reklama

Mysi agenci w Cinema City i Multikino

Argentyna, Hiszpania 2008, reż. Andrés G. Schaer, dybbing Tomasz Kot, Jacek Lenartowicz, Cezary Morawski, kina: Cinema City: Arkadia, Bemowo, Galeria Mokotów, Janki, Promenada, Sadyba, Multikino: Targówek, Ursynów, Wola Park, Złote Tarasy.

Publikacja: 12.11.2010 12:56

Stefan jest już zmęczony swoim fachem. Ale nie może go porzucić, bo dzieci nadal w napięciu oczekują

Stefan jest już zmęczony swoim fachem. Ale nie może go porzucić, bo dzieci nadal w napięciu oczekują wizyt słynnej myszy

Foto: kino świat

Główni bohaterowie filmu nie są asami wywiadu, co może sugerować tytuł. Bo bohaterem tej argentyńsko-hiszpańskiej bajki jest Stefan Malutki, który po raz pierwszy pojawił się na ekranach w 2007 roku. To mysz do zadań specjalnych, ale nie w typie Jamesa Bonda. Nie walczy z szajką szpiegów. Tylko w pocie czoła pracuje, by dzieci były szczęśliwe.

Ilekroć jakiś berbeć zgubi mleczaka, Stefan zabiera go i pozostawia w zamian monetę. W pierwszej części cyklu chciał się na nich wzbogacić niecny siostrzeniec jubilera i szef fabryki przerabiającej mleczaki na perły. Tym razem gryzoń będzie miał kłopoty za sprawą impresaria muzycznego Don Pudlova.

Stefan (Cezarego Żaka, który użyczył mu głosu w pierwszej odsłonie, zastąpił Tomasz Kot) jest już zmęczony swoim fachem. Ale nie może go porzucić, bo dzieci nadal w napięciu oczekują wizyt słynnej myszy. Zwłaszcza pewien chłopiec, który z chęcią poznałby tajniki pracy Stefana Malutkiego. Tymczasem sidła na gryzonia zastawia chciwy Don Pudlov (Morawski). Zamierza zbić fortunę na monetach pozostawianych przez Stefana, a przede wszystkim zrobić ze Stefana celebrytę, ujawniając światu gadającą mysz.

Na szczęście z pomocą Stefanowi przybędą jego przyjaciele: asystentka Mariola, Bratek, czyli najmniejszy gryzoń świata, zblazowany gwiazdor muzyczny Stach i Lola – piękna mysia agentka.

Słabością pierwszej części było nieudane połączenie wykreowanych komputerowo myszek z żywymi aktorami. Ilekroć akcja koncentrowała się na perypetiach ludzi, bajka traciła czar, raziła sztucznością. Jak będzie tym razem?

Reklama
Reklama

Nie było pokazu prasowego, więc muszą państwo przekonać się o tym na własną odpowiedzialność. Podejrzewam jednak, że sequel – podobnie jak oryginał – to rozrywka przede wszystkim dla widzów, którzy właśnie zaczęli tracić mleczaki. Starszym kinomanom lepiej pokazać przygody smakosza Remy’ego z „Ratatuja” amerykańskiej wytwórni Pixar lub Roddy’ego St. Jamesa, szczura arystokraty z „Wpuszczonego w kanał” studia Aardman Animations z Wielkiej Brytanii.

Główni bohaterowie filmu nie są asami wywiadu, co może sugerować tytuł. Bo bohaterem tej argentyńsko-hiszpańskiej bajki jest Stefan Malutki, który po raz pierwszy pojawił się na ekranach w 2007 roku. To mysz do zadań specjalnych, ale nie w typie Jamesa Bonda. Nie walczy z szajką szpiegów. Tylko w pocie czoła pracuje, by dzieci były szczęśliwe.

Ilekroć jakiś berbeć zgubi mleczaka, Stefan zabiera go i pozostawia w zamian monetę. W pierwszej części cyklu chciał się na nich wzbogacić niecny siostrzeniec jubilera i szef fabryki przerabiającej mleczaki na perły. Tym razem gryzoń będzie miał kłopoty za sprawą impresaria muzycznego Don Pudlova.

Reklama
Film
Złoty Lew dla Jima Jarmuscha za „Father Mother Sister Brother”
Film
Wenecja 2025: Złoty Lew dla Jima Jarmuscha za „Father Mother Sister Brother”
Film
Wenecja 2025: Dla kogo wenecki Złoty Lew?
Film
Ostatnie godziny umierającej małej Palestynki. Jedna z dziesięciu tysięcy
Film
Nie żyje aktor Graham Greene. Miał 73 lata
Reklama
Reklama