Cierpienia Wertera, czyli emo szuka awatara

„Sala Samobójców” dziś ma premierę w warszawskich Złotych Tarasach. Nowatorski formalnie i poruszający fabularnie film o poszukiwaniu tożsamości w piątek trafi do kin

Publikacja: 28.02.2011 09:36

„Sala Samobójców” Jana Komasy to błyskotliwy portret młodzieży

„Sala Samobójców” Jana Komasy to błyskotliwy portret młodzieży

Foto: ITI CINEMA

Aktorskie sceny przeplatają się na ekranie z animacją 3D. Bohaterowie mają swoje wirtualne odpowiedniki – awatary. Ale nie tylko wizualny pomysł i sprawność, z jaką twórcy poruszają się w sferze zaawansowanej technologii cyfrowej, sprawiły, że „Sala Samobójców" została zaproszona na tegoroczne Berlinale.

W festiwalowej sekcji Panorama znalazła się, bo o rozterkach współczesnych młodych ludzi, pokolenia organicznie związanych z cyfrowymi technologiami, nieznających świata bez sieci, opowiada ich językiem.

W nowoczesny sposób pokazuje też uniwersalne problemy – samotność, nieprzystosowanie, ucieczkę w uzależnienia (w tym przypadku od Internetu).

Pozornie mało znaczący incydent, wygłup podczas studniówki, sprawia, że 18-letni Dominik zaczyna tracić grunt pod nogami. Jego mocna pozycja w klasie elitarnego liceum chwieje się. Komentarze pojawiające się pod wpuszczonym do Internetu filmikiem skazują chłopaka na środowiskowy ostracyzm. Zagrożona pozycja w grupie, wątpliwości, jakie w samym Dominiku wywołuje sprowokowany na imprezie pocałunek z kolegą, a także brak porozumienia z rodzicami  – sprawiają, że chłopak zaczyna szukać ucieczki w wirtualnej rzeczywistości.

W wykreowanej cyfrowo fantastycznej krainie, pokonując kolejne kręgi wtajemniczenia, zmierza do tytułowej Sali Samobójców. Tu może znaleźć rozwiązanie problemów, które zagubieni ludzie znają nie od dziś, tyle że teraz ma ono oprawę przejętą z japońskiej mangi.

To niejedyna inspiracja, do jakiej przyznaje się 29-letni reżyser Jan Komasa, będący również scenarzystą filmu. W jednej z prasowych wypowiedzi wymienia jednym ciągiem: Japonię i artykuł w polskiej gazecie, „Cierpienia młodego Wertera" i „Hamleta", a także poezję Sylvii Plath czy kulturę emo.

Czytaj więcej w Życiu Warszawy

 

Aktorskie sceny przeplatają się na ekranie z animacją 3D. Bohaterowie mają swoje wirtualne odpowiedniki – awatary. Ale nie tylko wizualny pomysł i sprawność, z jaką twórcy poruszają się w sferze zaawansowanej technologii cyfrowej, sprawiły, że „Sala Samobójców" została zaproszona na tegoroczne Berlinale.

W festiwalowej sekcji Panorama znalazła się, bo o rozterkach współczesnych młodych ludzi, pokolenia organicznie związanych z cyfrowymi technologiami, nieznających świata bez sieci, opowiada ich językiem.

Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu