W Niemczech, tak jak i u nas, doszło do głosu pokolenie czterdziestolatków. Feo Aladag urodziła się w Wiedniu, ale pracuje w Berlinie. Jej „Między światami" to opowieść o niemieckich żołnierzach pełniących służbę w Afganistanie. Główny bohater stracił tam brata, a jednak decyduje się polecieć w strefę wojny. Oddział, w którym służy , ma chronić wioskę narażoną na ataki talibów.
Reżyserka pokazuje bezradność Europejczyków wobec innej kultury. Łącznikiem między dwoma światami staje się afgański tłumacz Tarik, który – pracując dla niemieckiej armii – przez rodaków uznawany jest za zdrajcę.
Aladag zrobiła film o nieprzystających światach, o żołnierzach, którzy traktowani są jak najeźdźcy. Ale i o ludzkich odruchach, jakie przez wojskową biurokrację muszą zostać potraktowane jak niesubordynacja. O odpowiedzialności człowieka za swoje decyzje, o prawie do sprzeciwienia się rozkazowi, gdy nie jest on zgodny z własną moralnością.
Ciekawe są też niemieckie „Stacje krzyżowe". W 14 scenach rozdziałach, odpowiadających stacjom drogi krzyżowej, Dietrich Brüggemann pokazuje środowisko ortodoksyjnych katolików, w którym 14-letnia dziewczynka – pod presją surowej matki i kongregacji św. Pawła – postanawia złożyć siebie w ofierze, by „ratować" czteroletniego, niemówiącego brata.
Nieruchoma kamera podsłuchuje rozmowy bohaterów. Rejestruje manipulację, granie na dziecięcej wyobraźni i wrażliwości, straszenie światem pełnym grzechu i pokus.