Za utwór ten Roberta Flack otrzymała w 1974 roku nagrodę Grammy. PIosenka przeżyła renesans za sprawą filmu „Był sobie chłopiec". Warto jednak powiedzieć, że nie Roberta Flack była autorką i pierwszą wykonawczynią tego przeboju, ale – Lori Lieberman. Nie umniejsza to jednak magicznych umiejętności Roberty, zdolnej porywać i wzruszać słuchaczy.
Roberta Flack, urodzona w 1937 roku, czarnoskóra wokalistka jazzowa i soulowa dorastała w świecie silnej segregacji rasowej, jednak w uprzywilejowanej rzeczywistości. Gdy była dzieckiem, jej rodzina przeniosła się do przedmieść Waszyngtonu zamieszkiwanych przez czarną klasę średnią.
Miała czworo rodzeństwa, ojciec był urzędnikiem, a matka – nauczycielką muzyki, w kościele metodystów – pianistką i kierowniczką chóru. Roberta grywała tam na organach i zdobywała doświadczenie wzbogacane wartościową nauką muzyki w szkole, gdzie dbano o rozwój jej talentu. Miała 15 lat, gdy dostała stypendium, by uczyć się muzyki klasycznej w prestiżowej szkole dla czarnych. Została celującą studentką, ale nie mogła jeszcze spełniać swoich marzeń o karierze w tej dziedzinie. Została nauczycielką – pierwszą czarnoskórą wykładowczynią w Chevy Chase Maryland. Ciągle jednak kolor skóry okazywał się stygmatyzujący. Kiedy wyszła za mąż za swego białego basistę, życie przyniosło kolejne komplikacje. Przez siedem lat nie znała swoich teściów...
W 1968 roku dostała szansę, by zabłysnąć. Za dnia uczyła, a wieczorami – grała i śpiewała w klubie ballady z elementami soulu i jazzu. I zachwycała coraz większą liczbę słuchaczy. Po dziesięciu latach kariery nauczycielskiej mogła zająć się już wyłącznie śpiewaniem.
W filmie Clinta Eastwooda „Zagraj dla mnie, Misty" z 1972 roku wykorzystany został jej przebój „The First Time Ever I Saw Your Face" – i wtedy wszystko potoczyło się błyskawicznie. Piosenka stała się jednym z najlepiej sprzedających się singli, a Roberta Flack – gwiazdą.