W piątek doszło do dwóch ważnych wystąpień dotyczących polityki zagranicznej. Oficjalne i programowe wygłosił rano w Sejmie szef MSZ Witold Waszczykowski.
Ale ideologiczne i przez to znacznie ważniejsze było wieczorne przemówienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego podczas gali „Gazety Polskiej", na której odebrał tytuł Człowieka Roku.
Tak lider PiS mówił o krajach starej Unii: – To, że niektórzy wydają bardzo niewielkie w stosunku do swojego dochodu narodowego sumy i z tych sum korzystamy, to nie oznacza, że mamy tak bardzo tanio wyrzekać się naszych najbardziej fundamentalnych praw. Bo przecież ten dyskurs: „macie autostrady za nasze pieniądze, wobec tego musicie robić w każdej dziedzinie to, co my chcemy", jest w stosunku do Polski stosowany. Musimy odrzucić taki bardzo prymitywny determinizm ekonomiczny. Wielki sukces Polaków może przyjść tylko wtedy, gdy będziemy wolni, kiedy będziemy niepodlegli – stwierdził.
Unia ekonomiczna
To może oznaczać wyniesienie eurosceptycyzmu czy wręcz niechęci wobec Unii jako instytucji do rangi oficjalnej doktryny politycznej rządu. Kaczyński odrzuca Unię jako sojusz polityczny, uznając to wręcz za zagrożenie dla niepodległości.
Waszczykowski dał tej nowej doktrynie konkretny wymiar w swym wystąpieniu, które jest bodaj najbardziej eurosceptycznym exposé szefa MSZ w historii naszych relacji z Unią.