Młody zawód z przyszłością

Doradcy finansowi są teraz w cenie. Ta poszukiwana przez pracodawców specjalność jest szansą dla absolwentów różnych kierunków studiów, a nawet szkół średnich

Publikacja: 28.05.2008 02:13

Młody zawód z przyszłością

Foto: Rzeczpospolita

Dyskretny, otwarty, samodzielny, dobrze wykształcony, asertywny – to tylko niektóre cechy idealnego doradcy finansowego.

Osoby, które umieją lub chcą doradzać klientom banków, firm ubezpieczeniowych oraz towarzystw funduszy inwestycyjnych, są teraz w cenie. – Nie ma znaczenia, czy będzie to kobieta czy mężczyzna, nie jest istotny wiek. Najważniejsze są umiejętności lub predyspozycje do wykonywania tego zawodu – mówi Przemysław Tracz, który szkoli doradców firmy Goldenegg.

Szefowie większości banków czy pośredników (oni zatrudniają najwięcej doradców) nie kryją, że doświadczeni doradcy są w cenie.

Stawki podstawowych wynagrodzeń doradców klienta w największych bankach wynoszą od 3 do 8 tys. zł brutto. Są zróżnicowane w poszczególnych bankach i uzależnione od regionu, w którym znajduje się oddział. Im bardziej konkurencyjny rynek pracy, tym wyższe stawki wynagrodzeń.W zależności od miasta doradca klienta detalicznego może zarobić 2,9 tys. zł – 3,6 tys zł brutto. Jeśli ma doświadczenie, to jego podstawowa pensja sięga 5 tys. zł. Do tego dochodzą premie wynoszące około jednej piątej rocznych zarobków.

W firmach zajmujących się pośrednictwem finansowym, gdzie doradcy mają pensje dwuskładnikowe, średnie wynagrodzenie brutto wynosi 6 – 7 tys. zł. Ale najlepsi mogą zarobić nawet 15 – 20 tys. miesięcznie.

Liczba takich osób jest jednak ograniczona. Zawód doradcy finansowego jest bowiem stosunkowo młody. Wiele osób, podobnie zresztą jak wiele firm doradztwa finansowego w Polsce, stawia dopiero pierwsze kroki na rynku. Podobnie jest w przypadku organizatorów szkoleń i kursów z tej branży.

Absolwenci szkoleń nie muszą się martwić o pracę, bo zapotrzebowanie na doradców stale rośnie. – 20 – 30 proc. naszych nowych doradców to ci, którzy pracują już w zawodzie. Reszta to absolwenci uczelni lub osoby, które chcą zmienić zawód – mówi Krzysztof Barembruch, wiceprezes firmy AZ Finanse.

Chcąc zostać doradcą finansowym, nie trzeba kończyć specjalnych szkół (niektórzy skończyli np. ceramikę czy filologię polską, a trafili do finansów), nie są potrzebne żadne certyfikaty. W wielu państwach doradztwo finansowe jest licencjonowane. Żeby wykonywać ten zawód, trzeba mieć rozległą wiedzę nie tylko o finansach, ale także np. prawie spadkowym czy podatkach. W niektórych krajach doradca nawet odpowiada za swoje decyzje majątkiem.

W Polsce ta część rynku finansowego nie jest na razie pod kontrolą Komisji Nadzoru Finansowego. – To jeszcze bardzo młody zawód. Doradcy dopiero się szkolą i zdobywają doświadczenie – uważa Franciszek R. Zięba, szef Europejskiej Akademii Planowania Finansowego, która od dwóch lat prowadzi kursy dla doradców.

Chcąc być doradcą w AZ Finanse, trzeba mieć wyższe wykształcenie. Firma preferuje młode osoby. Natomiast Credit House stawia na doświadczonych doradców.

– Oczywiście zdarzają się wyjątki. Jeśli ktoś ma odpowiednie predyspozycje, to go zatrudniamy – mówi Sylwester Kowalski, wiceprezes Credit House. Jakie jego zdaniem cechy powinien mieć doradca? Musi umieć nawiązywać kontakty, być otwarty, wiedzieć, jak zdobyć zaufanie, umieć siebie sprzedać, a także dobrze radzić sobie w stresie.

Przemysław Tracz dorzuca jeszcze: pracowitość i umiejętność samokształcenia, a Krzy-sztof Barembruch przypomina, że doradca musi umieć wysłuchać klienta. – Ten zawód to rzemiosło, a nie artyzm – twierdzi wiceprezes AZ Finanse. – Trzeba umieć zaplanować sobie czas. To nie jest praca za biurkiem w korporacji – dodaje Barembruch.

Banki chętniej niż pośrednicy zatrudniają swoich doradców na etat. Do tego płacą im najczęściej prowizję, której wysokość uzależniona jest od ilości sprzedanych produktów. Pośrednicy zdecydowanie preferują inne rozwiązanie. Chcą, żeby doradcy prowadzili własną działalność gospodarczą i zarabiali jedynie na prowizji. Nie każdemu to jednak odpowiada.

Nowo zatrudnieni doradcy muszą przejść szereg szkoleń. Ci „nieopierzeni” muszą – w zależności od firmy – poświęcić na nie nawet kilkanaście tygodni. Doradcy bez doświadczenia muszą się nauczyć nie tylko produktów, które będą oferować, ale także tego, jak analizować sytuację finansową klienta.

Muszą wiedzieć, jak z nim rozmawiać. Ci bez doświadczenia w wielu firmach przez pierwsze tygodnie asystują „wyjadaczom” i podglądają ich metody pracy. – Tak naprawdę po sześciu miesiącach jesteśmy w stanie ocenić, czy dana osoba będzie dobrym doradcą – mówi Rafał Okuniewski, wiceprezes AZ Finanse.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki e.wieclaw@rp.pl

Dyskretny, otwarty, samodzielny, dobrze wykształcony, asertywny – to tylko niektóre cechy idealnego doradcy finansowego.

Osoby, które umieją lub chcą doradzać klientom banków, firm ubezpieczeniowych oraz towarzystw funduszy inwestycyjnych, są teraz w cenie. – Nie ma znaczenia, czy będzie to kobieta czy mężczyzna, nie jest istotny wiek. Najważniejsze są umiejętności lub predyspozycje do wykonywania tego zawodu – mówi Przemysław Tracz, który szkoli doradców firmy Goldenegg.

Pozostało 90% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy