Genadij Mielikian, pierwszy zastępca prezesa banku centralnego oświadczył, że pierwsza grupa bankowych kuratorów odwiedzi 24 największe banki. Szczególną uwagę kuratorzy zwracać będą na kształtowanie się w czasach kryzysu zarobków top-menedżerów banków - członków zarządów i rad nadzorczych.
Chodzi nie tylko o największe banki Rosji jak państwowy Sbierbank, Gazprombank czy VTB, czy prywatne - Alfa-bank, Bank Moskwy, ale o wszystkie banki, które od jesienie minionego roku dostają państwową pomoc. W sumie kontrole mają objąć ok. 200 banków.
Dostały one dotąd z kasy państwa ok. 80 mld dolarów w postaci lokat i depozytów. Te pieniądze miały nie tylko dokapitalizować banki i poprawić ich płynność, ale i dostarczyć środków do kredytowania gospodarki. Tymczasem do Banku Rosji docierały sygnały od przedsiębiorstw, że dostępność kredytowa się nie poprawia, a banki lokują otrzymane pieniądze na walutowych kontach za granicą. Coraz głośniej było też o tym, że pomimo trudnej sytuacji w rosyjskiej bankowości i jej słabych ubiegłorocznych wyników, szefowie banków i rady nadzorcze hojnie się premiują. Trudno znaleźć bank, w którym w minionym roku nie byłoby dużych podwyżek.
Szczególnie rażące są dane o zarobkach szefów banków, które znalazły się na krawędzi bankructwa i ich skórę uratowało przejęte przez większe banki lub rządową Agencję Ochrony Oszczędności. I tak np., jak podał dziennika Kommersant, wynagrodzenie 5 członków rady dyrektorów (op. rady nadzorczej) banku Russkij Kapitał (kupiony przez Narodowy Bank Rezerw) wyrosło w minionym roku dwukrotnie w porównaniu z 2007 r. (z 4,6 mln rubli do 8, 1 mln rubli). Pięciu członków zarządu zainkasowało prawie trzy razy tyle co w 2007 r ( 26 mln rubli czyli milion dolarów zamiast 9,5 mln rbl).
W prowincjonalnym Jarcobanku, który został przejęty przez Promswiazbank, piątka członków rady nadzorczej (rada dyrektorów) dostała podwyżki i zarobiła zamiast dotychczasowych 13,1 mln rubli - 40,8 mln rubli (1,7 mln dol.). - Zasadność podwyżek zarobków wyższych menadżerów banku, kontrolerzy będą oceniać porównując średni poziom zarobków w banku oraz jego wyniki - wielkości aktywów, liczbie udzielanych kredytów, zyskowności. Uwagę zwrócą na wysokość odpraw, które szefowie dostają w wypadku zwolnienia, oraz na to kiedy te wysokości były ostatnio zmieniane - komentuje Kirił Pietrow wiceprezes Binbanku dla dziennika Kommersant.