Rozszerzenie pakietu wykupywanych papierów hipotecznych do kwoty 1 bln dol. niewątpliwie zachęci banki do udzielania pożyczek, gdyż w razie problemów ze spłatą długi będą mogły zostać odsprzedane. Rynki finansowe odebrały informację bardzo pozytywnie – ceny akcji rosły bardzo silnie (poprzednie plany przyjmowane były raczej chłodno), a na rynku obligacji obserwowaliśmy największy od 20 lat jednodniowy wzrost cen papierów skarbowych.

W samym planie zastanawia jednak kilka rzeczy, w tym przede wszystkim niejasność części założeń. Np. kwestia wykupywania przez państwo toksycznych aktywów wspólnie z inwestorami prywatnymi. Inwestorzy nie interesują się obecnie tego typu inwestycjami, ponieważ nie znają skali potencjalnych strat, jak również skali potencjalnych zwyżek. Co zatem miałoby ich skłonić do wyłożenia prywatnego kapitału? Czy wystarczającą zachętą będą nisko oprocentowane pożyczki oraz możliwość handlowania instrumentami na giełdzie? To jedna z kilku niejasności. Czy ich przyczyną jest to, że bank centralny nie może pozwolić sobie na zbytnią otwartość, czy raczej przyczyną jest to, że rząd nadal ma niewielkie pojęcie o tym, co robić?

Plan zrodził również sytuację, w której ryzyko deflacji na świecie zastąpione zostało przez ryzyko inflacji. Kwota środków na wykup toksycznych aktywów pociągnie za sobą ogromną dziurę w budżecie Stanów Zjednoczonych, którą trzeba będzie zrównoważyć. Jeśli środkiem będzie „drukowanie pieniędzy”, inflacja ruszy w górę. Rynek wyraźnie obawia się realizacji takiego scenariusza. Informacja o planach rządu wywołała silny wzrost cen złota, które uważane jest za zabezpieczenie przed inflacją.

Z drugiej strony w minionym tygodniu dolar zanotował największe osłabienie od niemal ćwierć wieku. Moim zdaniem scenariusz inflacyjny byłby bardzo niekorzystny z punktu widzenia rynku akcji. Znacząco osłabi bowiem kondycję przedsiębiorstw, a przez to zwiększy szansę na to, by rynki akcji przez bardzo długi czas utrzymywały się w trendzie bocznym. Niemniej przed scenariuszem inflacyjnym broni nas pogarszająca się sytuacja w gospodarce i rosnące bezrobocie.

[i]Robert Garnczarek, członek zarządu Axa PTE[/i]