Po nerwowym początku sesji na GPW, jeszcze przed południem rynek ustabilizował się w okolicach wtorkowego zamknięcia. Później zaznaczyła się lekka tendencja wzrostowa i w ten sposób giełda warszawska próbowała "nadrobić" zaległości względem rynków zachodnich, które w środę, kiedy GPW była nieczynna, poszły w górę.

Jednak wysokie poziomy cen akcji i brak wyraźnych sygnałów z giełd zachodnich sprawiły, że każdy próba mocniejszego wyjścia w górę była wykorzystywana przez sprzedających. Dobrym przykładem były notowania KGHM. W trakcie sesji spółka podała [link=http://www.rp.pl/artykul/5,390951.html]komunikat o podwyższeniu prognozy tegorocznego zysku i przychodów[/link]. Początkowo wywołało to spory entuzjazm wśród graczy. Kurs wzrósł o prawie 3,5 proc. do najwyższego poziomu od roku, co jednak szybko zostało wykorzystane do zrealizowania zysków. W ocenie analityków nowa prognoza jest mocno konserwatywna.

Na rynku największych firm wyróżniały się [link=http://www.rp.pl/artykul/390892_BZ_WBK__A_jednak_wzrost_zysku.html]BZ WBK[/link] i PGNiG. Kursy obu spółek rosły najmocniej spośród wszystkich spółek z WIG20. W obu przypadkach powodem były wyniki finansowe, które przebiły rynkowe oczekiwania.

Większy popyt pojawił się w samej końcówce notowań do czego zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Aktywny handel na papierach kilku firm mających największy wpływ na indeks (PKO BP, Pekao, PKN Orlen i KGHM) sprawił, że na zamknięciu WIG20 zyskał 0,86 proc. Obroty przekroczyły 2 mld zł z czego prawie połowa przypadła właśnie na akcje tych spółek. Trudno nie łączyć tego faktu z aktywnością dwóch dużych graczy na rynku kontraktów.W ich rękach znajduje się do 65 proc. wszystkich otwartych pozycji na grudniowej serii kontraktów na indeks WIG20. Oby tylko ich nadzwyczajna aktywność nie oderwała zanadto wycen od fundamentów (jeśli już tego nie zrobiła ).

Spośród wydarzeń korporacyjnych na świecie najważniejszą informacją były wyniki finansowe Wal-Martu. Spółka podała, że w trzecim kwartale zysk na akcję wyniósł 83 centy i był o prawie 4 proc. wyższy od szacunków analityków z Wall Street. Inwestorów zaniepokoiła jednak słabsza prognoza na kolejny kwartał tej największej na świecie sieci handlowej.