Spadły zarobki polskich szefów

Spowolnienie najmocniej odczuli bankowcy. Ich średnie wynagrodzenia zmalały w tym roku o jedną piątą

Publikacja: 08.12.2009 00:39

Wynagrodzenia

Wynagrodzenia

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

– W sektorze finansowym dużo większe znaczenie mają zmienne i długofalowe elementy wynagrodzenia, czyli roczne bonusy i długoterminowe systemy motywacyjne. W rezultacie spadek premii bardziej odbija się tu na całkowitym wynagrodzeniu – mówi Andrzej Stelmach, szef działu analiz Hay Group, która zbadała poziom tegorocznych zarobków kadry zarządzającej w ponad 270 dużych i średnich przedsiębiorstwach. Według jej danych średnie wynagrodzenia prezesów i dyrektorów zmalały tam o 10 proc., a wśród bankowców spadek sięgnął jednej piątej.

Obniżka jest wynikiem dużo mniejszych w tym roku premii. Według danych Hay Group średnia wartość bonusów wypłaconych prezesom i dyrektorem zmniejszyła się w 2009 roku aż o 35 proc.

Spadku bonusów nie zrównoważyły podwyżki płac zasadniczych, które w części spółek miały menedżerom zrekompensować utracone premie. Co prawda zarobki bankowców nadal są najwyższe na tle pozostałych branż (zwłaszcza firm produkcyjnych), ale w tym roku różnica wyraźnie się zmniejszyła. O ile w ubiegłym roku całkowite wynagrodzenia kadry zarządzającej banków były aż o jedną czwartą wyższe od średniej dla wszystkich badanych firm, to w tym roku ta różnica wynosi już tylko 5 proc. Tyle samo jest w przypadku wynagrodzeń w firmach z sektora farmaceutycznego, który praktycznie nie odczuł skutków spowolnienia gospodarczego. Pod względem wysokości zarobków najwięcej powodów do narzekania mogą mieć prezesi i dyrektorzy firm produkcyjnych. Zarówno w ubiegłym roku, jak i w obecnym ich płace i całkowite zarobki były znacząco niższe niż średnia dla wszystkich uczestników badania. W dodatku w 2009 roku różnica jeszcze się pogłębiła i wynosi już 13 proc. zamiast 8 proc.

Andrzej Stelmach przewiduje, że w przyszłym roku bonusy, a wraz z nimi i wynagrodzenia całkowite, mogą nieco wzrosnąć. Zarządy spółek zweryfikują bowiem cele biznesowe firm, dopasowując je do trudniejszej sytuacji rynkowej. Już teraz w wielu spółkach zarządy starają się renegocjować systemy bonusów, choć z różnym skutkiem.

Polscy menedżerowie mają jednak szczęście – premie mają u nas niezbyt duży udział w całkowitych wynagrodzeniach zarządów, co w czasach spowolnienia działa na korzyść pracowników. O ile w Europie Zachodniej stała pensja zasadnicza stanowi tylko jedną trzecią zarobków kadry zarządzającej, w Polsce ten udział sięga średnio 71 proc. i nawet w dużych firmach (gdzie premie są zwykle większe) wynosi 62 proc. Z kolei roczny bonus, który na Zachodzie stanowi jedną trzecią rocznych zarobków członków zarządów, w Polsce wynosi 17 proc., a w największych spółkach nie przekracza 18 proc.

Szef działu analiz Hay Group zwraca też uwagę, że znaczący wpływ na ten podział, a więc i zmiany wynagrodzeń ma struktura własnościowa firm. W spółkach z jednym właścicielem płace zasadnicze są z reguły nieco niższe, podczas gdy wyższe są premie za rezultaty. Te proporcje są często odwrotne w spółkach z rozproszonym akcjonariatem, gdzie prezes ma większy wpływ na swoje warunki wynagrodzenia. Większość menedżerów woli bowiem stabilną pewną płacę zasadniczą niż obietnicę wysokiej premii.

[ramka][srodtytul]Opinia: Krzysztof Opolski, profesor Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego[/srodtytul]

W wynagradzaniu menedżerów nie ma jasnych reguł i zasad. Wchodzimy tu w obszar etyki i moralności, tym bardziej że zarządy często same przyznają sobie podwyżki. Wprawdzie decydują rady nadzorcze, ale im wręcz nie wypada zanegować podwyżki, jeśli wnioskuje o nią zarząd, a spółka nie notuje ewidentnych strat. Tym bardziej że jeśli firma nieźle sobie radzi w trudniejszych warunkach, można to uznać za sukces menedżerów, których warto wtedy zmotywować np. wzrostem płacy zasadniczej. Gorzej gdy zarząd zwalnia ludzi i jednocześnie podwyższa sobie płace. Jeśli jednak sytuacja jest stabilna, ludzie mają pracę, a wyniki firmy nawet lekko rosną, to czynnik motywacyjny w postaci podwyżki na granicy inflacji jest bardzo cenny. Zresztą większym problemem w firmach jest często kwestia wielkości zarządów – czy nie są zbyt liczne jak na skalę zadań, które firma realizuje. Moim zdaniem właśnie tu można szukać oszczędności.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Protest menedżerów w AIG [/srodtytul]

Pięciu wysokich menedżerów American International Group zapowiedziało, że rozważają rezygnację z zajmowanych stanowisk do końca 2009 r. – podał „Wall Street Journal”. Swoją groźbę zrealizują,

jeżeli w tej przejętej przez rząd Stanów Zjednoczonych firmie ubezpieczeniowej dojdzie do drastycznych cięć wynagrodzeń. Administracja Baracka Obamy zdecydowała, że ograniczenia płac muszą objąć wszystkie firmy, które korzystają z kryzysowej pomocy rządu. Decyzję tę sprowokował sam AIG, który oświadczył w marcu, że chce wypłacić swoim najwyższym pracownikom premie w wysokości 165 mln dol. AIG dostał od amerykańskich instytucji publicznych 175 mld dol. pomocy. W IV kw. 2008 r. miał 61,7 mld dol. straty.

—marketwatch, b.d.[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

a.blaszczak@rp.pl[/i]

[ramka][b][link=http://www.kariera.pl] Najlepsze oferty pracy[/link] | [link=http://www.kariera.pl/zlecenia/]Zlecenia dla freelancerów[/link][/b][/ramka]

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy