Branża z lekką zadyszką

Firmy handlowe przyzwyczaiły wszystkich do ciągłego zwiększania obrotów. Jednak w ostatnim roku spośród spółek na liście Europa 500 tylko co czwarta zanotowała dodatnią dynamikę

Publikacja: 08.09.2010 18:07

Piotr Mazurkiewicz „Rzeczpospolita”

Piotr Mazurkiewicz „Rzeczpospolita”

Foto: Fotorzepa

Spośród 500 największych firm w regionie Europy Środkowo-Wschodniej 59 to reprezentanci branży handlowej. Z danych firmy badawczej Euromonitor International wynika, że w naszym regionie wartość rynku handlu ogólnospożywczego w ub.r. wyniosła

234,7 mld euro i w ciągu roku wzrosła o 6,9 proc. Prognoza na ten rok zakłada dalszy rozwój, a wartość rynku ma się zwiększyć o kolejne 9,2 proc. Jednak branża w ostatnich latach przyzwyczaiła wszystkich do co najmniej dwucyfrowego tempa rozwoju. Oczywiście nadal widać firmy, których sprzedaż rośnie błyskawicznie. W przypadku czeskiego oddziału sieci supermarketów Billa w ub.r. obroty zwiększyły się 17,9 proc., a działającej także w tym kraju sieci Penny Market aż 42 proc. Jednak w tym ujęciu zdecydowanym liderem jest serbski oddział słoweńskiej grupy Mercator, którego obroty wzrosły 312 proc., do 428,7 mln euro.

Jednak niemal 72 proc. firm ujętych w zestawieniu zanotowało w ub.r. spadek sprzedaży – najmocniejszy, 34,9-proc., słoweńska ACH. Gdy dwa lata temu także publikowaliśmy analizę spółek handlowych na liście Europa 500 na podstawie wyników za 2007 r., spośród 25 przedstawicieli tej branży w zestawieniu tylko jedna zanotowała spadek sprzedaży, i to jedynie o 5 proc., w przypadku pozostałych średnie tempo wzrostu wyniosło 27,5 proc.

„Kryzys najmniej odczuły sieci sprzedające głównie artykuły spożywcze. Klienci z większą ostrożnością decydujący się na zakupy ograniczyli je przede wszystkim w przypadku artykułów przemysłowych” – piszą w raporcie analitycy z Euromonitor International.

Może dlatego firmy działające w Polsce, gdzie kryzys nie był tak mocno odczuwalny, dalej dominują na liście Europa 500. W przypadku branży handlowej 34 proc. z ujętych w zestawieniu działa w naszym kraju, z czego wielu reprezentantów jest w jej ścisłej czołówce. Kolejne są Czechy z 12-proc. udziałem oraz Słowenia i Ukraina z 8,5-proc. Jednak już Bułgaria, Łotwa i Chorwacja wprowadziły do zestawienia tylko po jednym reprezentancie.

Na czele listy także widać zmiany. Po latach dominowania w tej branży polskiego oddziału niemieckiej grupy Metro, znanej z sieci Makro, Real, Media Markt i Saturn, zmienił się lider. Nowym – choć tylko nieznacznie pokonał dotychczasowego – został także reprezentant naszego kraju – Jeronimo Martins Dystrybucja, do którego należy sieć dyskontowa Biedronka. Obroty firmy liczone w euro w ub.r. wzrosły 6,6 proc., do 3,9 mld euro. Firma utrzymuje dobrą passę i wygląda na to, że kryzys pomaga jej w rozwoju. Klienci szukający oszczędności w domowych budżetach jeszcze chętniej zwracają się w stronę tanich sklepów dyskontowych z cenami niższymi nawet o ponad 20 proc. od średniej rynkowej. Dlatego w pierwszym półroczu sprzedaż JMD wzrosła ponad 30 proc. i wynosi już 3,2 mld euro. – Do końca roku otworzymy 150 sklepów i otworzymy dwa nowe centra dystrybucyjne – zapowiadał na ostatniej konferencji Pedro Pereira da Silva, dyrektor generalny JMD. Spółka należąca do portugalskiej grupy Jeronimo Martins także z powodu kryzysu zrewidowała swoje plany. Wcześniej zapowiadała wejście na rynek ukraiński czy rumuński, jednak realizacja tych zamierzeń została odłożona na bliżej nieokreślony czas.

W zestawieniu nadal widać bardzo mocną pozycję zachodnich koncernów handlowych, takich jak Metro, Carrefour czy Tesco. O ile w Polsce wielkie sieci mają ok. 40 proc. udziału w rynku, o tyle w Czechach czy na Słowacji jest to niemal dwa razy więcej. W ostatnim roku nie została ogłoszona jednak żadna znacząca transakcja, w wyniku której któryś z nich wycofałby się z rynku w naszym regionie.

Mimo ogromnej zagranicznej konkurencji firmy z krajowym kapitałem, np. litewskie Vilniaus Prekyba czy Maxima, chorwacki Konzum, słoweński Merkur oraz polskie Polomarket czy LPP, także rosną w siłę. Jednak tempo inwestycji koncernów handlowych w naszym regionie słabnie. O ile w poprzednich latach to właśnie Europę Środkowo-Wschodnią uważano za region najbardziej perspektywiczny, o tyle teraz środek ciężkości przesunął się zwłaszcza do Azji z Chinami na czele oraz takich państw jak Brazylia, Meksyk czy Turcja.

Spośród 500 największych firm w regionie Europy Środkowo-Wschodniej 59 to reprezentanci branży handlowej. Z danych firmy badawczej Euromonitor International wynika, że w naszym regionie wartość rynku handlu ogólnospożywczego w ub.r. wyniosła

234,7 mld euro i w ciągu roku wzrosła o 6,9 proc. Prognoza na ten rok zakłada dalszy rozwój, a wartość rynku ma się zwiększyć o kolejne 9,2 proc. Jednak branża w ostatnich latach przyzwyczaiła wszystkich do co najmniej dwucyfrowego tempa rozwoju. Oczywiście nadal widać firmy, których sprzedaż rośnie błyskawicznie. W przypadku czeskiego oddziału sieci supermarketów Billa w ub.r. obroty zwiększyły się 17,9 proc., a działającej także w tym kraju sieci Penny Market aż 42 proc. Jednak w tym ujęciu zdecydowanym liderem jest serbski oddział słoweńskiej grupy Mercator, którego obroty wzrosły 312 proc., do 428,7 mln euro.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy