Reklama

Grecja: ambitny budżet na 2011 r.

Rząd w Atenach planuje głębszą redukcję deficytu budżetowego, niż oczekiwały UE i MFW

Publikacja: 05.10.2010 03:20

Grecja

Grecja

Foto: AFP

Zgodnie z przedstawionym wczoraj projektem przyszłoroczny deficyt finansów publicznych wyniesie 7 proc. PKB. Grecja zdecydowała się więc ciąć deficyt bardziej, niż wymagania stawiane przez Międzynarodowy Fundusz Walutowego oraz Unię Europejską, według których powinien on wynieść mniej niż 7,8 proc. PKB. To jeden z głównych warunków, od których spełnienia są uzależnione losy 110 mld euro pomocy dla Aten wygospodarowanej przez te instytucje.

– To budżet pełen wyzwań. Kraj jest pod presją, by jeszcze mocniej zacisnąć pasa – wskazuje Nicholas Magginas, ekonomista z National Bank of Greece. Grecki rząd poddał się tej presji. Przewiduje on, że wydatki budżetowe spadną o prawie 6 proc., do 67,5 mld euro. Przychody wzrosną zaś o niemal 7 proc. do 56,3 mld euro.

Dotychczas Grecja zrobiła bardzo duże postępy, jeśli chodzi o reformowanie finansów publicznych. Przez pierwszych osiem miesięcy 2010 r. deficyt zmniejszył się o 32 proc. w porównaniu z takim samym okresem 2009 r. O ile w zeszłym roku wyniósł aż 13,6 proc. PKB, to w 2010 r. ma spaść do 7,8 proc. PKB.

Stosunkowo szybkie tempo konsolidacji fiskalnej to głównie efekt cięć wydatków. Gorzej idzie ze zwiększaniem wpływów do budżetu. Do końca sierpnia wzrosły one jedynie o 3,4 proc. (w skali rocznej), gdy rząd prognozował 13,7 proc. Greckie władze spodziewają się, że w przyszłym roku zwiększanie przychodów budżetowych będzie szło lepiej, gdyż wejdą w życie podwyżki podatków. Problemem jest jednak to, że Grecy nagminnie uchylają się od ich płacenia, a służby skarbowe wciąż nie dają sobie z tym rady.

– Nie ryzykowałbym pogłębienia recesji przez dalsze podwyżki podatków. Grecki rząd może przecież jeszcze wiele zdziałać po stronie wydatkowej, tak by nie uderzać w działalność gospodarczą – twierdzi Diego Iscaro, analityk z IHS Global Insight. Grecki rząd spodziewa się w tym roku spadku PKB o 4 proc. W przyszłym gospodarka ma się skurczyć o 2,6 proc. Wzrost PKB może powrócić dopiero w 2012 r.

Reklama
Reklama

Pewnym pocieszeniem dla ateńskich władz może być deklaracja złożona w weekend przez chińskiego premiera Wena Jiabao. Stwierdził on, że Chiny będą kupować greckie obligacje, gdy tylko Grecja dokona ich nowych emisji. Wykupowi długu towarzyszyć będą inne formy wsparcia. Premier Jiabao ogłosił również, że chińskie banki udzielą greckim stoczniom 267,8 mln USD pożyczek. – Pomoc poprzez inwestycje oraz import, czyli kwestie podniesione przez chińskiego premiera, pomogą ożywić grecką gospodarkę – deklaruje Amadeu Altafaj, rzecznik Komisji Europejskiej.

[i]—bloomberg[/i]

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=h.koziel@rp.pl]h.koziel@rp.pl[/mail]

Zgodnie z przedstawionym wczoraj projektem przyszłoroczny deficyt finansów publicznych wyniesie 7 proc. PKB. Grecja zdecydowała się więc ciąć deficyt bardziej, niż wymagania stawiane przez Międzynarodowy Fundusz Walutowego oraz Unię Europejską, według których powinien on wynieść mniej niż 7,8 proc. PKB. To jeden z głównych warunków, od których spełnienia są uzależnione losy 110 mld euro pomocy dla Aten wygospodarowanej przez te instytucje.

– To budżet pełen wyzwań. Kraj jest pod presją, by jeszcze mocniej zacisnąć pasa – wskazuje Nicholas Magginas, ekonomista z National Bank of Greece. Grecki rząd poddał się tej presji. Przewiduje on, że wydatki budżetowe spadną o prawie 6 proc., do 67,5 mld euro. Przychody wzrosną zaś o niemal 7 proc. do 56,3 mld euro.

Reklama
Ekonomia
Polska już w 2026 r. będzie wydawać 5 proc. PKB na obronność
Ekonomia
Budżet nowej Wspólnoty
Ekonomia
Nowe czasy wymagają nowego podejścia
Ekonomia
Pacjenci w Polsce i Europie zyskali nowe wsparcie
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Ekonomia
Sektor usług biznesowych pisze nową strategię wzrostu
Reklama
Reklama