214,9 tys. widzów obejrzało w pierwszy weekend po premierze pierwszą polską produkcję 3D w reżyserii Jerzego Hoffmana „1920. Bitwa Warszawska".
Tym samym film, na którego powstanie wydano 30 mln zł i dodatkowych kilka milionów złotych na promocję, znalazł się na szóstym miejscu w tegorocznym rankingu popremierowych weekendów. Produkcja przegrała z kreskówką „Auta 2" czy z „Piratami z Karaibów". Grupa Cinema City International (CCI), do której należy Forum Film, dystrybutor „Bitwy", porównuje debiut z innym dziełem Jerzego Hoffmana i wylicza czynniki, które wyhamowały start. – Liczba sprzedanych biletów była w okolicy liczby biletów sprzedanych na „Katyń" w pierwszy weekend wyświetlania. Bierzemy pod uwagę wiele czynników wpływających na wielkość widowni podczas weekendu, takich jak bardzo ładna pogoda czy wszystkie przedwyborcze imprezy – zwraca uwagę Nisan Cohen, zastępca dyrektora finansowego w CCI.
Długo na ekranach
Biorąc pod uwagę rozmach dystrybutora i inwestycje państwa w cyfryzację małych kin (film jest grany we wszystkich 87 multipleksach na 238 ekranach oraz w 60 kinach jednosalowych, z których wiele zakupiło projektory cyfrowe specjalnie na tę okazję), wynik „Bitwy" jest póki co średni. Tym bardziej że „Katyń" grany był na 189 kopiach, a „Bitwa..." na 300.
– Daje to około trochę ponad 700 widzów na kopię. Z tej perspektywy jest to wynik przeciętny. Z drugiej strony taki rezultat gwarantuje, że „Bitwa" będzie jednym z wiodących filmów roku, szczególnie że kina będą wyświetlały film bardzo długo – uważa Piotr Zygo, prezes Multikina (grupa ITI).
Dodaje, że ostateczny wynik filmu zależy od tego, czy i jak szybko producent filmu zdecyduje się na wprowadzenie kopii 2D. – Szczególnie u starszej widowni spotkałyby się, moim zdaniem, z dobrym przyjęciem – mówi prezes Multikina.