Stopy zwrotu funduszy inwestycyjnych w 2011 r. były ujemne

Dwie trzecie funduszy odnotowały w 2011 r. ujemne stopy zwrotu. Najgorzej wypadły strategie oparte na akcjach. Najwięcej – dzięki osłabieniu złotego – zarobili inwestorzy lokujący swoje pieniądze na rynku amerykańskim. Eksperci radzą unikać inwestycji w akcje przynajmniej do drugiej połowy roku

Publikacja: 04.01.2012 13:00

Stopy zwrotu funduszy inwestycyjnych w 2011 r. były ujemne

Foto: Bloomberg

Ubiegły rok był dla funduszy inwestycyjnych jednym z najsłabszych w historii. Inwestorzy wycofali z nich prawie 2,5 mld zł (dane szacunkowe, oficjalne będą znane w połowie stycznia).

Skala umorzeń większa była jedynie w 2008 r. Wówczas przewaga wypłat nad wpłatami wynosiła 29 mld zł.

Odwrót od funduszy łatwo zrozumieć, patrząc na stopy zwrotu. Dwie trzecie dostępnych w Polsce funduszy naraziły inwestorów na straty.

Uczestnicy funduszy akcji polskich w 2011 r. stracili średnio 23 proc. oszczędności (w tym czasie WIG zanurkował nieco ponad 21 proc.), wynika z danych Analiz Online. Podobnie było w przypadku większości funduszy inwestujących na polskiej giełdzie.

Zdecydowanie lepiej wypadły fundusze obligacji, które zarobiły przeciętnie 4,8 proc. Strat nie ponieśli również uczestnicy funduszy pieniężnych, które średnio zarobiły 4,3 proc.

W minionym roku nie brakowało również funduszy, które osiągnęły bardzo dobre wyniki, mimo sierpniowego załamania koniunktury na rynkach kapitałowych. A może właśnie dzięki niemu.

Od początku sierpnia do końca roku dolar umocnił się do złotego o ponad 23 proc. Na osłabieniu polskiej waluty zyskały fundusze inwestujące w dolarach, lecz rozliczane w złotych, takie, których jednostki uczestnictwa są denominowane w rodzimej walucie. Chodzi  o fundusze akcji amerykańskich, obligacji amerykańskich, lecz również fundusze bezpośrednio niezwiązane z rynkiem USA. Np. fundusze obligacji amerykańskich zyskały średnio ponad 15 proc.

Eksperci są zdania, że czynnik walutowy może sprzyjać inwestorom także w 2012 r., przynajmniej w I półroczu.

Na uwagę zasługuje też kilka funduszy, którym nie pomagał dolar. Total FIZ, fundusz absolutnej stopy zwrotu, zarobił w ciągu ostatniego roku 38 proc.

– Za ponad połowę wyników funduszu odpowiada koncentracja portfela na kilku spółkach z branży medycznej, których akcje w ubiegłym roku drożały. Za ok. jedną trzecią gra na spadek WIG20 i mWIG40 za pośrednictwem kontraktów terminowych – mówi Konrad Łapiński, zarządzający funduszem.

Nie tylko w przypadku tego funduszu sprawdziły się nadzieje pokładane w defensywnej branży medycznej. PZU Energia Medycyna Ekologia, na akcjach spółek medycznych zarobił niewiele mniej, bo 27,7 proc.

Co ciekawe, w kategorii funduszy obligacji strategie oparte przede wszystkim lub wyłącznie na długu skarbowym osiągały nie gorsze wyniki niż fundusze długu korporacyjnego.

– Na początku roku udało nam się kupić obligacje, kiedy były tanie. Rynek oczekiwał dużych zwyżek stóp procentowych, my uznaliśmy, że przecena jest przesadna. Sporo zainwestowaliśmy w obligacje dwuletnie i zarobiliśmy na późniejszym wzroście ich cen. To była spekulacja na oczekiwaniach – mówi Witold Garstka, zarządzający funduszem Arka Prestiż Obligacji Skarbowych, który zarobił 7,2 proc.

Najwięcej straciły fundusze akcji Pioneer, niektóre nawet ponad 40 proc., głównie przez nadmierną koncentrację na wybranych inwestycjach z segmentu małych i średnich spółek.

W kategorii funduszy akcji najlepiej wypadły fundusze Allianz, choć i w tym przypadku nie udało się uniknąć spadków – najlepszy Allianz Akcji stracił 14,2 proc.

– Do czasu powrotu wyraźnego trendu wzrostowego na giełdy radziłbym się wstrzymać z inwestycjami w akcje, ewentualnie wybierać fundusze bardzo aktywnie zarządzane oraz takie, które mogą zarabiać również na spadkach – mówi Marek Mikuć, członek zarządu TFI Allianz.

Kiedy to nastąpi? – Do funduszy akcji będzie warto wrócić z końcem roku – uważa Łapiński. Większość ekspertów się z nim zgadza. Do tego czasu najlepiej przeczekać, lokując pieniądze w bezpieczny sposób.

– Moim zdaniem polskie obligacje skarbowe są ryzykownym aktywem, to ryzyko nie jest jeszcze wyceniane właściwie. A to oznacza, że fundusze obligacji będą miały okazję do tego, żeby nieźle zarobić w przyszłym roku – uważa Garstka.

– Na pewno fundusze obligacji skarbowych wraz ze zmianą ordynacji podatkowej i końcem lokat antybelkowych, będą lepszym wyborem niż lokata – twierdzi Fryderyk Krawczyk, zarządzający w Skarbiec TFI.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora j.morbiato@rp.pl

Opinia- Adam Drozdowski, dyrektor ds. strategii akcyjnych AXA?TFI

Odnośnie do 2012 r. jestem umiarkowanym optymistą. Zakładając scenariusz wzrostu gospodarki na poziomie 2,5 – 3 proc., przyjmuję, że został on już odzwierciedlony w cenach. Z drugiej strony w przypadku pogorszenia się sytuacji makroekonomicznej nie wykluczałbym dalszej przeceny akcji. Pewna część inwestycji powinna zostać powierzona w akcje, a później, wraz z ewentualnymi pozytywnymi ruchami na giełdzie, należałoby zwiększać ekspozycję w agresywnych inwestycjach. Wszelkie większe ruchy na GPW z pewnością nastąpią po ogłoszeniu wskaźników makroekonomicznych za miniony rok, co nastąpi w najbliższych tygodniach.

—zuza

Zagraniczne TFI nie są popularne

Na koniec III kw. miały one w zarządzaniu 3,6 mld zł, czyli zaledwie 3 proc. aktywów funduszy oferowanych przez rodzime towarzystwa funduszy inwestycyjnych – wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego.

Notyfikowanych funduszy zagranicznych jest w Polsce ok. 650. – Fundusze luksemburskie oferują bardzo wiele produktów, co powinno być ich przewagą konkurencyjną, jednak nie jest, bo klient często się gubi w tym nadmiarze – uważa Leszek Jedlecki, prezes ING TFI. Wiele spośród funduszy zagranicznych, które rozpoczęły działalność w Polsce na początku ubiegłej dekady, nie jest już dostępnych na naszym rynku. Od końca ubiegłego roku w Polsce pojawił się tylko jeden nowy gracz – Fidelity Funds. Choć rynki wschodzące, takie jak Chiny, Indie czy Malezja, są typowane przez wielu analityków na najlepsze miejsca do lokowania pieniędzy w nadchodzącym roku, eksperci nie spodziewają się wzrostu zainteresowania funduszami zagranicznymi.

Teoretycznie rynkowi mogłoby pomóc wdrożenie unijnej dyrektywy UCITS IV (Polska spóźnia się od lipca z jej wprowadzeniem), która dodatkowo ułatwi towarzystwom sprzedaż funduszy poza granicami kraju pochodzenia i może doprowadzić do wyrównania opłat za zarządzanie.

Ubiegły rok był dla funduszy inwestycyjnych jednym z najsłabszych w historii. Inwestorzy wycofali z nich prawie 2,5 mld zł (dane szacunkowe, oficjalne będą znane w połowie stycznia).

Skala umorzeń większa była jedynie w 2008 r. Wówczas przewaga wypłat nad wpłatami wynosiła 29 mld zł.

Pozostało 95% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy