Władimir Siemaszko podał, że Białoruś dzielnie poradziła sobie z kryzysem tylko dzięki trafnym decyzjom i wysiłkowi władz. Jak podaje agencja Interfaks, Siemaszko przyznał, że gdyby rząd działał bardziej zdecydowanie, to sukces w wychodzeniu z hiperinflacji byłby jeszcze większy.
Teraz według prognozy władz, w I półroczu PKB krainy Łukaszenki ma skoczyć o 5-5,5 proc.. To zupełnie nie odpowiada prognozom eksperckim, które mówią o spadku PKB w pierwszym kwartale o 2-5 proc..
Eksperci nie widzą większych oznak poprawy sytuacji w kraju. Według oficjalnych danych w styczniu ceny wciąż rosły. Najwięcej zdrożały alkohole i papierosy - o 9,2 proc..
W 2011 r miejscowy rubel był dwa razy dewaluowany na ponad 50 proc.; inflacja wyniosła prawie 109 proc.. Czwórka wielkich audytorskich firm — PricewaterhouseCoopers, Deloitte, Ernst & Young, KPMG uznała gospodarkę białoruską za hiperinflacyjną. Upadło wiele firm, sprzedany został Gazpromowi krajowy operator gazowy Bieltransgaz.
Dług zagraniczny (ostatnie dane MFW na 1.10.2011) wynosił 32,5 mld dol. (z tego 11,9 mld dol. to dług państwa). W ciągu 10 miesięcy dług zwiększył się o 4 mld dol..Biorąc pod uwagę, że nikt nie chce Białorusi pożyczać, to dług będzie rósł. Odmówił pomocy MFW, ponieważ Łukaszenko nie realizuje warunków funduszu i nie reformuje gospodarki; a bank Wspólnoty Euroazjatyckiej, w której dominuje Rosja - odwleka już pół roku wypłatę przyznanej raty, z kredytu 3 mld dol..