Stopy zwrotu osiągane od 2008 roku pozostawiały wiele do życzenia, a negatywna passa znalazła swoją kulminację dopiero na przełomie 2010 i 2011 roku. Dopiero wtedy można było dostrzec efekty zmian wprowadzonych przez duet zarządzających tj. Wojciecha Rostworowskiego oraz Jacka Mosińskiego. Po tym jak fundusz zaczął przypominać zachowaniem średnią w grupie, latem 2011 roku doszło do zmiany na stanowiskach zarządzających. W Amplico TFI pojawił się Kazimierz Szpak oraz Tomasz Bartnicki.
Pierwszy z nich może pochwalić się udaną historię zarządzania funduszami akcyjnymi w KBC TFI, drugi natomiast zarządzał długiem w Nordea PTE. Zarówno Kazimierz Szpak jak i Tomasz Bartnicki deklarują szereg zmian, które docelowo mają poprawić i przede wszystkim ustabilizować osiągane stopy zwrotu. Część akcyjna została oczyszczona z mniej płynnych walorów, które w przeszłości negatywnie wpływały na stopę zwrotu funduszu. Nowa struktura portfela akcyjnego ma na celu lepsze odwzorowanie benchmarku oraz budowanie swojej przewagi nad rynkiem przy wykorzystaniu selekcji walorów do portfela.
Co prawda podobna dewiza przyświecała Wojciechowi Roztworowskiemu, jednak w jego czasach dodatkowym problemem była przedłużająca się zmiana systemu informatycznego. Według deklaracji nowych zarządzających, przebudowa portfela zbliża się ku końcowi i efekty zmian będzie można wkrótce wstępnie ocenić. Część dłużna, zarządzana przez Tomasza Bartnickiego, ma być prowadzona konserwatywnie i opierać się w większości na polskich instrumentach skarbowych. Głównym sposobem kreowania ponadprzeciętnych stóp zwrotu będzie jednak wyłącznie gra na krzywej rentowności, prowadzona w horyzoncie długoterminowym.
Przy braku dźwigni finansowej oraz zapowiadanym symbolicznym tylko udziale papierów korporacyjnych, można mieć obawy czy osiąganie lepszych niż przeciętne stóp zwrotu z części dłużnej jest w ogóle możliwe. Przyszłość rysująca się przed Amplico Stabilnego Wzrostu pozostaje niepewna. Sygnalizowane zmiany zmierzają w dobrym kierunku, ale po upływie 9 miesięcy nadal brakuje sygnałów wyraźnej poprawy wyników.
Największym wyzwaniem stojącym przed nowym zespołem będzie poprawa jakości selekcji walorów oraz nadanie produktowi bardziej przewidywalnego charakteru. Bardzo dobre wyniki z pierwszej części bieżącego roku są w dużej mierze związane z bardzo wysokim udziałem obligacji rumuńskiego Alpha Banku, będącego spuścizną po poprzednikach. W ostatnich miesiącach, czyli w gruncie rzeczy tuż przed wykupem, papiery te były wyceniane ze sporym dyskontem. Wykup po cenie nominalnej, do którego doszło w kwietniu bieżącego roku, poprawił stopy zwrotu.