Walka między ubezpieczycielami będzie się toczyć głównie o klientów bezszkodowych. Już widać jej początki.
– Za obecnymi obniżkami stoją przede wszystkim duże towarzystwa. W ostatnich latach traciły one najwięcej klientów na rzecz mniejszych firm. Teraz chcą ich odzyskać – mówi Rafał Karski z Liberty Direct.
Strategię taką już zauważyli klienci. Kupujący pakiet OC i casco są zachęcani do przejścia do konkurencji cenami wręcz dumpingowymi.
– Znalazłem polisę, która była atrakcyjniejsza niż u obecnego ubezpieczyciela. Poinformowałem o tym agenta, który chciał, bym przedłużył dotychczasową umowę. Jego interesowało tylko to, jak niską stawkę zaproponowała konkurencja. Na drugi dzień agent zadzwonił z jeszcze lepszą propozycją. Ale jego ofertę ponownie przebił ten drugi – opowiada nasz czytelnik. Jak nieoficjalnie przyznają ubezpieczyciele, początkową cenę w takich negocjacjach można niekiedy zbić aż o kilkadziesiąt procent.
Liczby zapowiadają już początek konkurencji cenowej: w pierwszym półroczu tego roku OC zdrożało tylko o 2 proc., a cena autocasco spadła o 4,5 proc. Na koniec 2011 roku średnia cena OC to 444 zł, a autocasco – 1109 zł.