Taniej za polisę na auto

Ubezpieczyciele zaczną bój o klientów. Do 10 proc. zniżki zyskają ci, którzy nie powodują wypadków.

Publikacja: 07.11.2012 04:08

Taniej za polisę na auto

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch

Walka między ubezpieczycielami będzie się toczyć głównie o klientów bezszkodowych. Już widać jej początki.

– Za obecnymi obniżkami stoją przede wszystkim duże towarzystwa. W ostatnich latach traciły one najwięcej klientów na rzecz mniejszych firm. Teraz chcą ich odzyskać – mówi Rafał Karski z Liberty Direct.

Strategię taką już zauważyli klienci. Kupujący pakiet OC i casco są zachęcani do przejścia do konkurencji cenami wręcz dumpingowymi.

– Znalazłem polisę, która była atrakcyjniejsza niż u obecnego ubezpieczyciela. Poinformowałem o tym agenta, który chciał, bym przedłużył dotychczasową umowę.  Jego interesowało tylko to, jak niską stawkę zaproponowała konkurencja. Na drugi dzień agent zadzwonił z jeszcze lepszą propozycją. Ale jego ofertę ponownie przebił ten drugi – opowiada nasz czytelnik. Jak nieoficjalnie przyznają ubezpieczyciele, początkową cenę w takich negocjacjach można niekiedy zbić aż o kilkadziesiąt procent.

Liczby zapowiadają już początek konkurencji cenowej: w pierwszym półroczu tego roku OC zdrożało tylko o 2 proc., a cena autocasco spadła o 4,5 proc.  Na koniec 2011 roku średnia cena OC to 444 zł, a autocasco – 1109 zł.

19 mln polis OC mieli polscy kierowcy na koniec czerwca, a AC ok. 5 mln

Przedstawiciele rynku ubezpieczeniowego przyznają, że firmy podejmą walkę i będą obniżać ceny polis. Sprzyja temu poprawa wyniku finansowego w tym segmencie rynku.

– Wartość średniego odszkodowania w Polsce jest nadal nawet dwukrotnie niższa niż w krajach zachodnioeuropejskich, a rosnący udział szkód zagranicznych i coraz wyższe wypłaty z tytułu szkód osobowych świadczą o konieczności ciągłego dostosowywania stawek do rzeczywistych kosztów – zastrzega jednak Franz Fuchs, prezes Compensy.

Michał Witkowski, rzecznik PZU, dodaje, że cenowy bój o klienta może doprowadzić do tego, że ubezpieczenia komunikacyjne będą dla firm nierentowne.  Było już tak w ubiegłych latach.

– Do 2010 roku trwała w Polsce silna konkurencja cenowa na rynku komunikacyjnym, a dodatkowo rosła presja na wypłaty wyższych odszkodowań – mówi Jan Grzegorz Prądzyński, prezes zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Efekt był taki, że na koniec 2011 roku rynek ubezpieczeń komunikacyjnych miał 488 mln zł straty na działalności podstawowej.  Żeby ją odrobić, w następnych kwartałach kierowcy musieli zaakceptować podwyżki – na koniec 2011 roku ceny komunikacyjnego OC wzrosły o 5,5 proc., a polis casco o 17,6 proc.

– Spodziewamy się, że rynek wyciągnął wnioski z wyniszczającej wojny cenowej z lat ubiegłych i w 2013 roku ubezpieczyciele będą nadal starali się poprawiać wynik techniczny – liczy Tomasz Piekarski z Generali.

Może to być jednak trudne z uwagi na spowolnienie polskiej gospodarki i ograniczanie wydatków przez gospodarstwa domowe. – Dlatego towarzystwa, aby nie stracić klientów, będą tak czy inaczej musiały zaakceptować obniżki cen – podkreślają przedstawiciele branży.

Podwyżki mają dotknąć jedynie tych grup klientów, którzy nie dają zarobić firmom, czyli głównie młodych kierowców.

Dlaczego kierowcy nie wykupują OC?

Walka między ubezpieczycielami będzie się toczyć głównie o klientów bezszkodowych. Już widać jej początki.

– Za obecnymi obniżkami stoją przede wszystkim duże towarzystwa. W ostatnich latach traciły one najwięcej klientów na rzecz mniejszych firm. Teraz chcą ich odzyskać – mówi Rafał Karski z Liberty Direct.

Pozostało 89% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy