Przedostatnia w 2009 r. sesja przyniosła pogorszenie nastrojów wśród inwestorów z warszawskiej giełdy. WIG20 stracił na zamknięciu 0,76 proc., do 2396 pkt. Tylko nieznacznie, w końcówce sesji, pomogły dane z amerykańskiej gospodarki. Indeks Chicago PMI wzrósł do 60 pkt. Analitycy oczekiwali jego spadku do 55,1 pkt z 56,1 pkt w listopadzie. Poziom indeksu jest najwyższy od roku. Przebieg środowych notowań na Giełdzie Papierów Wartościowych oznacza, że wskaźnik największych firm jest już 2 proc. poniżej tegorocznego szczytu. Z kolei sylwestrowa sesja będzie skrócona i dlatego trudno się spodziewać, aby indeks zdołał jeszcze się wzbić na nowe szczyty.

Obroty na środowej sesji wyniosły 1,19 mld zł (we wtorek 1,51 mld zł). W gronie największych spółek najlepiej radziły sobie papiery BRE Banku (wzrost o 2,2 proc.) i TVN (1,4 proc.). Na drugim biegunie były walory BZ WBK (spadek o 3 proc.). Dzień wcześniej właśnie akcje tego banku najmocniej zyskiwały na wartości. Na minusie notowania zakończył również miedziowy KGHM. Akcje spółki straciły 1 proc. wartości, mimo że miedź na światowych rynkach kolejny dzień zyskiwała.

Lepiej niż największe spółki z warszawskiej giełdy radziły sobie małe i średnie spółki, których indeksy zanotowały tylko symboliczny spadek wartości. Sam WIG stracił na zamknięciu 0,5 proc. i znajduje się już tylko nieznacznie powyżej poziomu 40 tys. pkt.

Na szerokim rynku mocne, ponad 6-proc. spadki odnotowały papiery TIM. Sporo działo się też na akcjach Mostostalu Warszawa (analiza poniżej).

Środowe zachowanie warszawskiej giełdy wpisywało się w ogólnoświatowe trendy, bo większość czołowych parkietów zakończyła sesję słabo. Mimo chwilowej euforii po danych o produkcji przemysłowej w Stanach Zjednoczonych amerykańskie indeksy zakończyły sesję nieznacznym tylko wzrostem wartości.