Wiceprezes ds. finansów PKN Orlen Sławomir Jędrzejczyk zapowiedział przy okazji prezentacji wyników finansowych za 2009 r., że w ciągu kilku najbliższych tygodni sfinalizuje z bankami umowę sprzedaży części zapasów ropy, na których zarobi ponad 500 mln zł. – Zgodnie z obecnymi przepisami możemy zlecić innemu podmiotowi gromadzenie zapasów obowiązkowych, pod warunkiem że zawrzemy z nim umowę umożliwiającą nam skorzystanie w każdej chwili w tych rezerw – tłumaczy wiceprezes. Koncern ma już zgodę Agencji Rezerw Materiałowych i kończy rozmowy z jednym wybranym bankiem, który ma odkupić ropę.
– Jeżeli Orlen sprzeda część zapasów zgodnie z prawem, to jako resort nie będziemy mieć zastrzeżeń – powiedział „Rz” dyrektor Departamentu Ropy i Gazu w Ministerstwie Gospodarki Maciej Kaliski. Ale jednocześnie zapewnił, że praktycznie już gotowe są założenia dotyczące rozwiązania kwestii zapasów i w marcu zostaną przedstawione do akceptacji Radzie Ministrów. Jeśli rząd je zatwierdzi, to resort zacznie realizację swojego pomysłu. – Cały system utrzymywania zapasów ma być zmieniony, a firmy nie będą miały już tzw. fizycznego obowiązku ich utrzymywania, lecz finansowy; za zapasy odpowiadać będzie Agencja Rezerw Materiałowych – powiedział „Rz” dyrektor Kaliski.
Tymczasem PKN Orlen traktuje całą operację jak kolejny instrument finansowy, który pozwala obniżyć poziom zadłużenia. Koszty takiej transakcji mają być zbliżone do kosztów kredytu bankowego. Wiceprezes Orlenu podkreślił, że spółka zdecyduje się na taką transakcję, jeśli będzie to atrakcyjniejsze finansowo od kredytu, dzięki któremu sfinansuje zapasy obowiązkowe.
Według danych na koniec 2009 r. zadłużenie największej firmy paliwowej w kraju wynosi (netto) 10,26 mld zł (spadło o 2,28 mld zł w porównaniu z końcem 2008 r.), a środki pieniężne wygenerowane z działalności operacyjnej w ciągu 12 miesięcy 2009 r. wyniosły 5,162 mln zł. Zgodnie z umowami, jakie Orlen zawarł z bankami, jego dług netto nie może być wyższy niż trzyipółkrotność wyniku EBITDA (zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację), czyli nie może przekroczyć 12,8 mld zł.
Zdaniem wiceprezesa Jędrzejczyka PKN Orlen mógłby sprzedać ponad połowę obecnych zapasów obowiązkowych, a wtedy łączna wartość tych transakcji sięgnęłaby kilku miliardów złotych. Obecnie rezerwy zgromadzone przez Orlen w Polsce są warte 5,6 mld zł (kolejne 0,4 mld zł – zapasy zebrane przez litewską rafinerię w Możejkach). – Nie wiem jednak, czy będziemy chcieli przeprowadzać tego typu transakcje na tak dużą skalę, bo wierzymy, że niedługo wejdzie w życie nowa ustawa o zapasach, która rozwiąże cały problem – powiedział wiceprezes Orlenu.