Atom na Pomorzu i w Wielkopolsce

Niespodzianki nie ma – Żarnowiec i Warta-Klempicz to najlepsze miejsca na elektrownię jądrową

Publikacja: 17.03.2010 03:20

elektrownia atomowa

elektrownia atomowa

Foto: Bloomberg

W rankingu lokalizacji, które na zlecenie ministra gospodarki przygotował Energoprojekt-Warszawa, dwa pierwsze miejsca przypadły miejscowościom, które od dawna uważano za faworytów o lokalizację pierwszej elektrowni jądrowej w kraju. Trzecie miejsce w rankingu przypadło Kopaniowi, miejscowości położonej między Słupskiem i Koszalinem.

Ostateczną decyzję, w której z nich rozpocznie się budowa bloku, podejmą szefowie Polskiej Grupy Energetycznej wspólnie z zagranicznym partnerem. To właśnie PGE w imieniu Skarbu Państwa odpowiada za realizację projektu. Prąd z pierwszej elektrowni atomowej w Polsce ma popłynąć w 2020 r. W planach rządu jest budowa dwóch elektrowni – po 3 tys. MW mocy każda.

Zainteresowanie samorządów atomową inwestycją jest spore. Resort otrzymał zgłoszenia od 28 gmin w całej Polsce. Jednym z najważniejszych kryteriów oceny lokalizacji była możliwość „wyprowadzenia mocy” z elektrowni, czyli przesłania jej w głąb kraju. Niezbędnym warunkiem było też sąsiedztwo dużego zbiornika wodnego. Poza tym oceniano lokalizację pod kątem sejsmologicznym i hydrologicznym, a także m.in. bliskości zakładów chemicznych czy korytarzy powietrznych.

[srodtytul]Nie wszyscy są za [/srodtytul]

Hanna Trojanowska przekonywała wczoraj, że lokalizacja elektrowni będzie dla gminy niezwykle korzystna i opłacalna. Ale nie podała żadnych kwot. – Sama elektrownia zatrudniać będzie ok. 500 – 700 osób, ale na pewno konieczna będzie infrastruktura towarzysząca – osiedla, szkoła, a więc i nowe miejsca pracy – dodała. Wójtowie sąsiadujących z Żarnowcem turystycznych gmin Gniewino i Krokowa twierdzą, że większość mieszkańców popiera budowę. Ale dodają też, że potrzebne są konsultacje społeczne w tej sprawie. Obaj wyliczają korzyści: miejsca pracy i rozwój. I mają nadzieję, że elektrownia nie stanowi zagrożenia dla rozwoju turystyki.

Mniej optymistycznie na projekt patrzą niektórzy mieszkańcy. – Jestem przeciwna, straci na tym turystyka – mówi „Rz” Małgorzata Rudzińska, która prowadzi ośrodek jazdy konnej niedaleko Żarnowca. – O planach budowy elektrowni wspominałam turystom z Niemiec – byli przerażeni. 

Sołtys Klempicza Adam Furier podziela entuzjazm wiceminister Trojanowskiej. – To szansa na nowe drogi, chodniki, a może i pracę dla miejscowych, chociażby przy budowie – wylicza. Klempicz, który należy do gminy Lubasz, liczy niespełna stu mieszkańców. Jej wójt Jan Graczyk zapowiada, że ewentualną budowę musi poprzedzić referendum. – Przygotowaliśmy ankiety dla mieszkańców. W pierwszej ankiecie, w której uczestniczyło 900 rodzin, 56 procent z nich opowiedziało się za budową elektrowni w Klempiczu – wspomina wójt Graczyk.

Innego zdania byli jednak miejscowi radni. Na początku marca stosunkiem głosów siedem do pięciu sprzeciwili się inwestycji. Marek Wicher, jeden z radnych przeciwnych inwestycji, uważa, że może zagrozić ruchowi turystycznemu, rolnikom i gospodarce leśnej.

[srodtytul]Cena to nie wszystko[/srodtytul]

Ministerstwo Gospodarki kalkuluje koszty budowy pierwszej elektrowni w Polsce na co najmniej 3,5 mln euro za megawat mocy. Pierwszy projekt może być jednak droższy – nawet ok. 4 mln euro za megawat.

PGE odpowiedzialne za inwestycję będzie mieć w spółce, która zajmie się realizacją projektu, minimum 51 proc. udziałów. Reszta ma należeć do zagranicznego partnera. Nie wiadomo, czy Skarb Państwa będzie udzielał gwarancji finansowych na projekt. – Gdy inwestor zwróci się do nas w tej sprawie, zastanowimy się – dodała Hanna Trojanowska. Jej zdaniem cena nie powinna być jedynym i najważniejszym kryterium branym pod uwagę przy wyborze przez PGE partnera do inwestycji.

Zdaniem wiceminister gospodarki szczególnie ważny będzie udział polskich firm w budowie elektrowni. Resort ma listę doświadczonych firm, które zgłosiły zainteresowanie współpracą przy inwestycji. Hanna Trojanowska wymieniła jako potencjalnych podwykonawców urządzeń dla elektrowni Rafako, Rafamet i Cegielskiego. Mówiła o co najmniej kilku tysiącach miejsc pracy przy budowie.

Do końca czerwca resort ma przygotować program rozwoju polskiej energetyki jądrowej. Planuje też ogólnopolską kampanię promocyjno-informacyjną, która ma ruszyć jesienią, możliwe są nawet spoty reklamowe w telewizji. Teraz resort wybiera firmę, która ją przeprowadzi.

[ramka][srodtytul]PGE ma fundusze na budowę[/srodtytul]

Największa firma energetyczna w kraju przeznaczy na inwestycje w tym roku ponad 4 mld zł. Zarząd PGE zapewnia, że ma pieniądze w kasie i niezwykle korzystne oferty dotyczące emisji obligacji. Nie zdecydował jeszcze, czy z nich skorzysta. W ubiegłym roku grupa osiągnęła 4,34 mld zł zysku przy przychodach w wysokości 21,6 mld zł. Wynik netto okazał się wyższy o 1,67 mld zł niż w 2008 r., co było zgodne z zapowiedziami firmy. Przychody PGE wzrosły w 2009 r. o 11 proc., głownie dzięki wzrostowi cen energii w 2009 r. Zarząd zdecydował, by na dywidendę przeznaczyć 1,3 mld zł z zysku. Jednak grupa nie zarabia na sprzedaży energii odbiorcom indywidualnym. Jak powiedział wczoraj prezes firmy Tomasz Zadroga, ceny w zatwierdzonej na ten rok przez URE taryfie są o ok.10 proc. niższe od rynkowych. W 2009 r. PGE zainwestowała 3,7 mld zł. Najwięcej kosztowały projekty w elektrowniach i kopalniach (2,5 mld zł), na rozwój dystrybucji przeznaczyła 1 mld zł.[/ramka]

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy