W rankingu lokalizacji, które na zlecenie ministra gospodarki przygotował Energoprojekt-Warszawa, dwa pierwsze miejsca przypadły miejscowościom, które od dawna uważano za faworytów o lokalizację pierwszej elektrowni jądrowej w kraju. Trzecie miejsce w rankingu przypadło Kopaniowi, miejscowości położonej między Słupskiem i Koszalinem.
Ostateczną decyzję, w której z nich rozpocznie się budowa bloku, podejmą szefowie Polskiej Grupy Energetycznej wspólnie z zagranicznym partnerem. To właśnie PGE w imieniu Skarbu Państwa odpowiada za realizację projektu. Prąd z pierwszej elektrowni atomowej w Polsce ma popłynąć w 2020 r. W planach rządu jest budowa dwóch elektrowni – po 3 tys. MW mocy każda.
Zainteresowanie samorządów atomową inwestycją jest spore. Resort otrzymał zgłoszenia od 28 gmin w całej Polsce. Jednym z najważniejszych kryteriów oceny lokalizacji była możliwość „wyprowadzenia mocy” z elektrowni, czyli przesłania jej w głąb kraju. Niezbędnym warunkiem było też sąsiedztwo dużego zbiornika wodnego. Poza tym oceniano lokalizację pod kątem sejsmologicznym i hydrologicznym, a także m.in. bliskości zakładów chemicznych czy korytarzy powietrznych.
[srodtytul]Nie wszyscy są za [/srodtytul]
Hanna Trojanowska przekonywała wczoraj, że lokalizacja elektrowni będzie dla gminy niezwykle korzystna i opłacalna. Ale nie podała żadnych kwot. – Sama elektrownia zatrudniać będzie ok. 500 – 700 osób, ale na pewno konieczna będzie infrastruktura towarzysząca – osiedla, szkoła, a więc i nowe miejsca pracy – dodała. Wójtowie sąsiadujących z Żarnowcem turystycznych gmin Gniewino i Krokowa twierdzą, że większość mieszkańców popiera budowę. Ale dodają też, że potrzebne są konsultacje społeczne w tej sprawie. Obaj wyliczają korzyści: miejsca pracy i rozwój. I mają nadzieję, że elektrownia nie stanowi zagrożenia dla rozwoju turystyki.