Wsparcie z unijnego budżetu dostało trzy razy mniej mikroprzedsiębiorstw, niż planowano. Za to długość wybudowanych wodociągów i kanalizacji jest niemal sześć razy większa od zakładanej.
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego opublikowało ostatnio dane dotyczące wykorzystania funduszy strukturalnych na lata 2004 – 2006. Różnią się one znacznie od założeń przygotowanych przez rząd jeszcze w 2003 r.Przykładowo, dróg wojewódzkich, powiatowych i gminnych miało powstać ok. 414 km, a wybudowaliśmy lub wyremontowaliśmy 2480 km. Podobnie z długością wodociągów: miało być 385 km, a są 2262 kilometry.
To wskaźniki, które udało się poprawić. Są jednak i takie, których nie udało się osiągnąć. Rząd zakładał, że dotacje otrzyma 10 tys. mikrofirm, skończyło się na ok. 3 tys. Około 500 jednostek publicznych miało zostać podłączonych do Internetu, a było ich tylko 233 (dane na koniec I półrocza 2007 r.). Liczba przeszkolonych długotrwale bezrobotnych miała sięgnąć 560 tys., ale na razie udało się objąć pomocą tylko 250 tys. osób.
Rząd jest zobowiązany przygotować dla Komisji Europejskiej sprawozdanie z wydatkowania unijnej pomocy. Będzie musiał wytłumaczyć się w nim z osiągniętych wyników. – Wyjaśnienie tak dużych różnic będzie dosyć trudnym zadaniem, tym bardziej że UE chce, by jej pieniądze przyczyniały się do realizacji celów strategii lizbońskiej – mówi Mirosław Marek, b. prezes Polskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, a obecnie wiceprezes firmy doradczej DGA SA.
Tymczasem budowa lokalnej infrastruktury nie należy do tych celów. Priorytetem strategii jest wzrost zatrudnienia i innowacyjności gospodarek, co podnosi ich konkurencyjność na światowych rynkach.Największe rozbieżności między założeniami a wynikami dotyczą Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego, którym dysponowały samorządy. – To pokazuje, że dla regionów priorytetem była infrastruktura – mówi Marzena Chmielewska, ekspert PKPP Lewiatan. – Łatwiej wyborcom pokazać kilometry wyremontowanych dróg niż rozwijające się dzięki pieniądzom z UE firmy – dodaje.