GUS podał wczoraj, że ceny towarów i usług były w marcu o 4,1 proc., a przeciętne płace w przedsiębiorstwach o 10,2 proc. wyższe niż przed rokiem. Ekonomiści są zgodni, takie dane wróżą kolejną podwyżkę stóp procentowych i to już w kwietniu.
Właśnie takiego poziomu inflacji oczekiwało Ministerstwo Finansów. Niewielki spadek rocznej inflacji w porównaniu z poprzednim miesiącem ekonomiści tłumaczą odsunięciem w czasie zapowiadanych podwyżek cen gazu i energii. Ale w porównaniu z lutym ceny żywności wzrosły o 0,4 proc., a odzież i obuwie – o 1 proc. Wśród innych cen mających największy wpływ na inflację najbardziej zdrożał transport o 0,8 proc., usługi zdrowotne – 0,4 proc. oraz ceny użytkowania mieszkań – 0,3 proc. Wzrost cen energii jednak nastąpi, co będzie miało wpływ na wzrost inflacji w kolejnych miesiącach. Ekonomiści prognozują jej skok do 5 proc. w sierpniu. – Moim zdaniem to bardzo prawdopodobne, osobiście spodziewam się największego wzrostu inflacji latem, w lipcu i sierpniu – mówi wiceminister finansów Stanisław Gomułka.
Mając to na uwadze, Rada Polityki Pieniężnej może jeszcze chcieć zacieśnić politykę pieniężną. Zdaniem ekonomisty BPH Ryszarda Petru podwyżka stóp nastąpi już w kwietniu.
– Szczególnie znaczny wzrost pensji będzie mocnym argumentem dla tych członków RPP, którzy oczekiwali spowolnienia dynamiki płac – mówi Ryszard Petru. Ekonomista dodaje, że dodatkowym argumentem jest fakt, iż inflacja rośnie nie tylko z powodu podwyżek ceny żywności i energii. – Mam nadzieję jednak, że kwietniowa zwyżka stóp do 6 proc. będzie ostatnią – mówi Petru. – Myślę, że rada wstrzyma się z dalszymi działaniami i będzie obserwowała rozwój wydarzeń przez kolejnych kilka miesięcy.
RPP trzykrotnie w 2008 roku podwyższała stopy i obecnie główna stopa NBP to 5,75 proc.