Abonament na nowe emisje

Dariusz Leśniak, prezes serwisu emonety.pl przybliża sekrety inwestowania w monety

Publikacja: 29.10.2008 23:20

Abonament na nowe emisje

Foto: Rzeczpospolita

[b]Rz: Pańska firma jest pośrednikiem między nabywcami monet a NBP.[/b]

Dariusz Leśniak: Z minimum półrocznym wyprzedzeniem kontraktujemy zakup określonej liczby unikatowych monet, które potem w formie abonamentu sprzedajemy klientom. Nasze ceny sprzedaży są identyczne jak w NBP. Nie narzekamy na brak klientów. Nasze pośrednictwo gwarantuje im pewny i łatwy zakup monet bez konieczności odwiedzania placówek banku. Podobną usługę oferuje jeszcze kilka firm.

[b]Ile abonamentów kupują inwestorzy?[/b]

Około 50, czasem 100. Rekordzista ma ich 200.

[b]Inwestorzy dotychczas nieufnie podchodzili do monet historycznych.[/b]

Wyraźnie się to zmienia. Informacja o cenie, jaką osiągnęła moneta z 1668 r. z czasów Jana II Kazimierza – blisko 150 tys. zł, robi wrażenie. Kilka miesięcy temu na nowojorskiej aukcji dukat Zygmunta III Wazy z 1621 r. został sprzedany za 1,38 mln dolarów. Nie muszę tłumaczyć, że ten segment rynku czeka dynamiczny rozwój. Moja rekomendacja na dziś to dukaty i talary z XV – XVII wieku.

[b]Kupowanie monet historycznych wymaga znajomości tematu.[/b]

Po to na rynku są fachowcy. Chętnie podejmujemy się zakupu monet zgodnie z oczekiwaniami klienta. A co do fachowości – w tym zawodzie trzeba dysponować rozległą wiedzą i specjalistycznymi wydawnictwami. Ostatnio bardzo zasmuciliśmy klienta, który był przekonany, że jest właścicielem amerykańskiej monety wycenianej w katalogach na 200 tys. dolarów. Nie wiedział, że ten cenny egzemplarz różni się od monety wartej 20 dolarów tylko grubością kreski w jednym z napisów.

[b]Skoro mowa o rynku amerykańskim…[/b]

Nie mamy żadnych szans, żeby go doścignąć. Najcenniejsze monety osiągają tam ceny na poziomie 5 mln dolarów. Nowe monety unikatowe wytwarza kilka mennic. Skala tego biznesu przerasta nie tylko polskie, ale i europejskie wyobrażenia.

[b]W naszym kraju liczba osób interesujących się monetami szacowana jest na ponad 50 tys.[/b]

I cały czas rośnie. Obserwuję ten rynek od kilkunastu lat. Hobby, które zamieniło się w zawód, odziedziczyłem po dziadku. Przełomowy był okres po denominacji, gdy NBP zdecydował się na emisje kolekcjonerskie.

rozmawiał Piotr Cegłowski

[i]Dariusz Leśniak i Piotr Cegłowski będą gośćmi red. Andrzeja Nierychły w TV Biznes, premiera dziś, w czwartek o godz. 10.15[/i]

[b]Rz: Pańska firma jest pośrednikiem między nabywcami monet a NBP.[/b]

Dariusz Leśniak: Z minimum półrocznym wyprzedzeniem kontraktujemy zakup określonej liczby unikatowych monet, które potem w formie abonamentu sprzedajemy klientom. Nasze ceny sprzedaży są identyczne jak w NBP. Nie narzekamy na brak klientów. Nasze pośrednictwo gwarantuje im pewny i łatwy zakup monet bez konieczności odwiedzania placówek banku. Podobną usługę oferuje jeszcze kilka firm.

Pozostało 80% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy