Europejskie rządy chcą w tym roku sprzedać na rynku niespotykane ilości obligacji w celu sfinansowania pakietu antykryzysowego. Pytanie, kto je kupi i za jaką cenę.
Kraje strefy euro planują pożyczyć nawet 870 miliardów euro. Ekonomiści oceniają, że na świecie podaż papierów rządowych będzie trzykrotnie większa niż w 2008 roku. Każdy próbuje walczyć z kryzysem, pompując w swoją gospodarkę budżetowe pieniądze w postaci ulg podatkowych, gwarancji kredytowej czy po prostu żywej gotówki. Ale inwestorzy są wybredni: chcą dobrych warunków i mają w czym wybierać. Będzie jeszcze więcej papierów, jeśli wszystkie kraje UE posłuchają wezwania Brukseli do budżetowego wspierania gospodarki. W listopadzie 2008 roku Komisja Europejska zaproponowała, aby na walkę z kryzysem wydać dodatkowe 200 mld euro. Część tej kwoty mieści się już w przedstawionych pakietach narodowych, ale niektóre kraje jeszcze zwlekają.
Wczorajszy dzień był dla rządów niezły. I Niemcom, i Włochom udało się pożyczyć w sumie ponad 12 mld euro i sprzedać prawie całość zamierzonej emisji, choć jeszcze tydzień wcześniej niemieckie Ministerstwo Finansów musiało zachować jedną trzecią wystawionych na sprzedaż obligacji dziesięcioletnich. Analitycy zauważają jednak, że emitenci idą na ustępstwa, dotyczy to szczególnie krajów mniej wiarygodnych, jak Włochy, gdzie dług publiczny przekracza wartość produktu krajowego brutto. Różnica w rentowności między papierami włoskimi a niemieckimi, nominowanymi przecież w tej samej wspólnej walucie, doszła już w ostatni dzień 2008 roku do 155 pkt bazowych (setnych punktu procentowego), co stanowi rekord w dziesięcioletniej historii euro.
[ramka]870 mld euro
planują pożyczyć kraje strefy euro. Chcą zaoferować inwestorom finansowym obligacje tej wartości[/ramka]