Nierealne dotacje do morskich farm wiatrowych

Polska nie jest w stanie wykorzystać unijnego wsparcia dla przybrzeżnych elektrowni wiatrowych. Rząd musi szybko zaproponować inne projekty. W przeciwnym razie pieniędzmi na farmy wiatrowe podzielą się inne państwa

Publikacja: 19.02.2009 12:05

Najwięcej projektów elektrowni wiatrowych powstaje w Niemczech. Obok Szwecji i Wielkiej Brytanii będ

Najwięcej projektów elektrowni wiatrowych powstaje w Niemczech. Obok Szwecji i Wielkiej Brytanii będzie to kraj, który w największym stopniu skorzysta z dotacji z unijnego budżetu.

Foto: Rzeczpospolita

Uwzględnienie Polski w kilku międzynarodowych projektach energetycznych, które mają dostać ogromne dofinansowanie z Brukseli, ucieszyło trzy tygodnie temu nasz rząd. Resort gospodarki, który odpowiada za politykę energetyczną, jest wręcz zaskoczony skalą planowanego dla Polski dofinansowania.

Unijny pakiet antykryzysowy dla energetyki opiewa bowiem na 3,5 mld euro, a Polska ma uczestniczyć w inwestycjach dofinansowanych sumą aż 780 mln euro. – Obecność Polski jest mocno zaakcentowana w propozycji Komisji Europejskiej, a kwota, która może nam przypaść, już budzi opory wśród innych krajów – podkreśla Zbigniew Kamieński, dyrektor Departamentu Energetyki w MG.

Jednak nie wszystkie dotacje będziemy w stanie wykorzystać. Eksperci nie mają wątpliwości, że wpisanie Polski do dwóch projektów dotyczących rozwijania energetyki wiatrowej na morzu (tzw. off-shore) to efekt nieporozumienia albo pobożnych życzeń.

Polska ma uczestniczyć wraz ze Szwecją, Niemcami i Danią w projekcie farm na Morzu Bałtyckim (Baltic I i II oraz Kriegers Flak). Komisja zaproponowała 150 mln dopłaty do tego przedsięwzięcia. Taką samą sumę chce dać Bruksela na innowacyjne konstrukcje elektrowni wiatrowych w projekcie Alpha Ventus na Morzu Północnym. W tej inwestycji obok Niemiec ma także uczestniczyć Polska.

– Projekty dotyczące energetyki wiatrowej, do których została dopisana Polska, nie mają obecnie nic wspólnego z naszym krajem. Polska nie jest przygotowana na wykorzystanie tych dotacji z UE – ocenia Katarzyna Michałowska z Instytutu Energetyki Odnawialnej.

Problemem jest nie tylko brak związku z Polską, ale i nieprzygotowanie krajowych firm do ewentualnego uczestniczenia w tego typu projektach. Do tej pory w Polsce nie zrealizowano ani jednej takiej inwestycji, a brak regulacji prawnych sprawia, że także w najbliższych latach sytuacja nie ma szans się zmienić.

Katarzyna Michałowska dodaje, że warunkiem pozyskania dofinansowania unijnego jest poniesienie znaczących wydatków na inwestycje w latach 2009 – 2010. – Nie ma szans na to, by Polska zainwestowała w tym okresie kwoty zbliżone do wyżej wymienionych – przypomina Katarzyna Michałowska.

Opinię, że Polska nie jest w stanie wykorzystać unijnych dotacji na farmy wiatrowe na morzu, podziela też Zbigniew Kamieński. Nie był on jednak w stanie wytłumaczyć „Rz”, dlaczego Polska została dopisana do dwóch projektów off-shore. – Będziemy starali się to zmienić – zapewnił.

Dodaje, że najważniejsze są dla nas trzy pozostałe inwestycje energetyczne, które zamierza wesprzeć Unia Europejska: budowa instalacji wychwytywania i składowania CO2 w Bełchatowie, terminal gazu skroplonego w Świnoujściu i gazociąg Skanled z Norwegii przez kraje skandynawskie do Polski.

Zdaniem prezesa IEO Grzegorza Wiśniewskiego nasz rząd powinien już się starać o przeznaczenie dotacji na bardziej realny cel. Wymienia np. dyskutowaną już w Brukseli koncepcję „smart cities” – dotacji dla miast na innowacyjne inwestycje w energetykę zrównoważoną środowiskowo. Jego zdaniem jest jeszcze szansa na zmianę propozycji Komisji Europejskiej w Parlamencie Europejskim.

[ramka][b]Jarosław Mroczek, Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej[/b]

W Polsce brakuje podstaw prawnych budowy farm wiatrowych na morzu. Ministerstwo Infrastruktury nie zajęło się na czas przygotowaniem prawa – chodzi m.in. o własność gruntów na morzu i kwestie przyłączeń do sieci. Firmy nie wyłożą 100 – 200 milionów euro na inwestycje, jeśli nie będą miały zagwarantowanego prawa własności na 20 – 30 lat. I choć pojawiły się zapowiedzi miliardowych inwestycji polskich firm w elektrownie na Morzu Bałtyckim, to trudno je w tej chwili traktować poważnie – nic nie zostało bowiem zrobione. Dla porównania w Szwecji nad przygotowaniem inwestycji w farmy wiatrowe na morzu pracują od lat całe zespoły międzyresortowe. Ten kraj ma szansę na wykorzystanie setek milionów pomocy z unijnego budżetu. [/ramka]

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy