Ostrożny powrót na giełdę

W najbliższych miesiącach warto zacząć kupować mocno przecenione akcje. Fundusze emerytalne już zaczęły to robić

Aktualizacja: 09.04.2009 08:49 Publikacja: 09.04.2009 01:55

Ostrożny powrót na giełdę

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

W ostatnich dniach obserwowaliśmy wzmożony ruch na giełdzie. Ceny akcji i aktywność inwestorów mierzona wielkością obrotów wyraźnie wzrosły. Nie należy jednak wyciągać z tego daleko idących wniosków. Z pewnością nie jest to początek hossy. Wciąż jest zastój w gospodarce. Prawdopodobnie znajdzie to odzwierciedlenie w wynikach spółek po pierwszym i po kolejnych kwartałach tego roku.

Mimo to najbliższe miesiące powinniśmy wykorzystać do systematycznego kupowania akcji. Gdy giełdą zainteresują się ponownie klienci funduszy inwestycyjnych, my będziemy mieli już w portfelu relatywnie tanio kupione papiery. Tak właśnie zaczęły robić otwarte fundusze emerytalne. Według najnowszych danych w marcu kupiły akcje za 1,2 mld zł. Jest to o 200 mln zł więcej niż w lutym.

Co prawda do inwestowania na giełdzie mogą zniechęcać wyniki z ostatnich pięciu lat. Przez ten czas (teoretycznie dostatecznie długi, by odnieść sukces) można było stracić wszystko, co na początku udało się zarobić. Oczywiście można było znaleźć kilka perełek, ale prawdopodobieństwo trafienia na nie było mniejsze niż 50 proc. Słabo wypadły fundusze akcji. Tylko jedna trzecia z nich osiągnęła zyski.

[ramka][b]Jerzy Kasprzak, zarządzający w Allianz TFI[/b]

Na początku roku Polacy tłumnie ruszyli do centrów handlowych skuszeni dużymi przecenami.

Na giełdzie też są przeceny, jakich dawno nikt nie widział. Tylko nastroje trochę mniej entuzjastyczne. A przecież akcja to towar podobny do sukienki czy marynarki. Im bardziej przeceniona w stosunku do wartości, tym atrakcyjniejsza dla kupującego. Z perspektywy czasu widać, że zimowa wyprzedaż na giełdzie była doskonałą okazją. W ciągu kilku lat akcje powinny przynieść nieporównywalnie wyższe zyski niż lokaty bankowe czy obligacje. Trzeba jednak przygotować się na dużą zmienność w najbliższym czasie. Nerwy inwestorów giełdowych zostaną jeszcze wystawione na niejedną próbę. Odrzucając katastroficzny scenariusz, w którym świat pogrąża się w chaosie gospodarczo-finansowym, powinniśmy przyjąć, że nasz kraj wyjdzie z kryzysu wzmocniony gospodarczo, co przełoży się na pozycję rynkową polskich spółek i ich wyceny. Schodząc do poziomu mikro, szukając zyskownych pomysłów inwestycyjnych, rozglądałbym się za wytwórcami dóbr wysoko przetworzonych, innowacyjnych, za liderami w swojej branży. [/ramka]

[ramka][b]Tomasz Korab, wiceprezes Opera TFI[/b]

Zainteresowani inwestycjami alternatywnymi w długiej perspektywie powinni zwrócić uwagę na metale i gaz ziemny. Producenci aluminium, cynku i miedzi wstrzymali inwestycje, a kryzys wywołał drastyczne spadki cen. Poprawa sytuacji gospodarczej może spowodować zwyżkę notowań tych surowców w ciągu kilku lat. Wpływ na wzrost ceny gazu ziemnego będzie mieć dążenie państw rozwiniętych do uniezależnienia się od ropy naftowej wydobywanej w niestabilnych politycznie regionach świata oraz presja na czystsze metody wytwarzania energii. Należy pamiętać, że ceny surowców cechuje wysoka zmienność.

W celu ograniczenia ryzyka polecamy budowę zdywersyfikowanego portfela lub lokowanie środków poprzez fundusz inwestycyjny.

W krótszej, kilku-, kilkunastomiesięcznej perspektywie postawiłbym na poprawę nastrojów na rynku papierów korporacyjnych, który stracił znacznie na wartości w pierwszej fazie kryzysu. Teraz inwestorzy zaczną doceniać przecenione papiery. [/ramka]

[ramka][b]Witold Garstka, kierownik rynku obligacji w BZ WBK AIB Asset Management[/b]W dłuższym, kilkuletnim okresie banki centralne będą podwyższać stopy procentowe, aby zebrać z rynku nadmiar pieniędzy i ograniczyć wzrost inflacji. Pierwsze symptomy wzrostu cen są już widoczne na rynkach surowcowych (dotyczy to szczególnie ropy). Opłacalność inwestycji w obligacje zależeć będzie od tego, czy stopy wzrosną już na początku ożywienia gospodarczego, czy banki odłożą tę decyzję do czasu, aż będą mieć pewność co do trwałości poprawy koniunktury. Pierwszy scenariusz jest niewątpliwie lepszy dla inwestujących w papiery skarbowe, natomiast drugi – bardziej prawdopodobny.

Zacieśnienie polityki pieniężnej będzie raczej spóźnione, a to będzie oznaczać koniec epoki niskiej inflacji, trwającej blisko 20 lat. Wyższa globalna inflacja wiąże się natomiast z wyższym oprocentowaniem na rynku, co niestety będzie niekorzystne dla obligacji o stałym oprocentowaniu. Przy takim scenariuszu mają sens kilkuletnie inwestycje w obligacje o zmiennej stopie lub indeksowane inflacją. Dotyczy to zarówno papierów krajowych, jak i zagranicznych.

—w.i.[/ramka]

W ostatnich dniach obserwowaliśmy wzmożony ruch na giełdzie. Ceny akcji i aktywność inwestorów mierzona wielkością obrotów wyraźnie wzrosły. Nie należy jednak wyciągać z tego daleko idących wniosków. Z pewnością nie jest to początek hossy. Wciąż jest zastój w gospodarce. Prawdopodobnie znajdzie to odzwierciedlenie w wynikach spółek po pierwszym i po kolejnych kwartałach tego roku.

Mimo to najbliższe miesiące powinniśmy wykorzystać do systematycznego kupowania akcji. Gdy giełdą zainteresują się ponownie klienci funduszy inwestycyjnych, my będziemy mieli już w portfelu relatywnie tanio kupione papiery. Tak właśnie zaczęły robić otwarte fundusze emerytalne. Według najnowszych danych w marcu kupiły akcje za 1,2 mld zł. Jest to o 200 mln zł więcej niż w lutym.

Pozostało 82% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy